Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Nowenna pompejańska o nawrócenie męża

Czytałam kilkukrotnie o nowennie pompejańskiej, zastanawiając się czy powinnam się posłużyć się tą modlitwą, aby prosić o nawrócenie męża. Kiedy się dowiedziałam jak ją należy odmawiać, stwierdziłam, że to jednak nie dla mnie. Nie dam rady, niemowle, dwoje starszych dzieci, praca, dom. W przededniu święta Matki Bożej Pompejańskiej tj. 12 listopada w godzinach popołudniowych, poczułam bardzo łagodne przynaglenie, trudno to wyjaśnić, ale to nie było nachalne musisz, musisz, lecz łagodne zrób to. To znaczy odmów tę modlitwę. Od razu odmówiłam 3 różańce, o dziwo moje dziecko tak długo spało. Było to trudne zadanie, musiałam wstawać wcześnie rano przed pracą, żeby odmówić pierwszy różaniec, często byłam półprzytomna, drugi między obowiązkami, a trzeci jak wszyscy spali. Odmawiałam tę modlitwę źle. Przysypiając, rozpraszając się, myląc słowa, skracając modlitwy. Pewnego dnia będąc w mieście wstąpiłam do sklepu z dewocjonaliami. Nie było tam tego czego szukałam, ale mój wzrok padł na książkę ks. Chmielewskiego pt. Kecharitomene. Krótko mówiąc była tam między innymi instrukcja jak się powinno odmawiać różaniec. Skorzystałam z tych rad i szło mi zdecydowanie lepiej. Po pewnym czasie zdarzało mi się w czasie modlitwy „odpływać” czułam się wtedy błogo, czułam dobro. Podczas głębokiej modlitwy czułam, że coś mi chodzi po ciele, coś mnie swędzi takie rozproszenia. W wigilię Bożego Narodzenia zdziwiło mnie to, że biorę do ręki… zerwany różaniec. Poprzedniego wieczoru, gdy go odkładałam, był dobry. Nikt inny oprócz mnie go nie dotykał. Rozmawiałam o tym z koleżanką, która mi wyjaśnła, że to zły duch się wścieka. Nie otrzymałam tej łaski, o którą prosiłam. Otrzymałam inne łaski… dla mnie. Pan Bóg w swej dobroci obdarował mnie przez ręce Świętej Maryi Panny łaskami, które były widocznie bardziej mi potrzebne. Otrzymałam łaskę nawrócenia, bo to co do tej pory wydawało mi się wiarą, było zaledwie letniością. Pan dotkną moich oczu i powolutku zaczęłam dostrzegać swoje grzechy, nędzę i marność, nadal mi to odsłania mimo, iż od tej modlitwy minęło 2 lata. Pan Bóg uczy mnie miłości szczególnie tej miłosiernej. Maryja nauczyła mnie wdzięczności za wszystko co mam i czego nie mam, bo Bóg wie lepiej czego potrzebuję. Dziękuję Ci Mateńko Pompejańska za tak liczne dary i ufam że to o co się dalej modlę w odpowiednim momencie się wydarzy.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x