To była moja kolejna nowenna. Modliłam się w niej o nawrócenie mojego męża. I od trzech tygodni mój mąż zaczął chodzić do kościoła w niedzielę. Wcześniej to w ogóle nie chciał o tym słyszeć. Albo był w pracy albo spał bo był zmeczony. To mały krok ale dla mnie to dużo znaczy.Od ponad dwóch lat odmawiam nowenne i czasem miałam wrażenie że nic się nie zmienia. Że modlę się a nie ma efektu. Miałam chwilę zwątpienia. Teraz wiem że nie mogę się poddawać. Może kiedyś mój mąż pójdzie do spowiedzi i pojedna się z Bogiem i z samym sobą. Mój mąż ciągle walczy sam ze sobą. Ciągle mu nic nie pasuje, ciągle są awantury bo albo w pracy ma problemy, albo dziecko go zdenerwowało. Nie rozmawia ze mną od paru lat. Ciągle gra na telefonie. Nic go nie interesuje. Ciągle na wszystkich jest zły. Nie ma dnia bez awantury. Wcześniej modliłam się o uzdrowienie relacji w rodzinie ale jakoś im więcej się modliłam tym było gorzej a przynajmniej tak mi się zdawało. Teraz wiem że wszystko wymaga czasu i cierpliwości. Chciałam stworzyć normalną rodzinę w której wychowam dziecko ale nie potrafiłam. Nie wiem co robię źle. Może brakowało mi wiary. Może zbyt szybko się podawałam. Dziękuję Maryjo za ten czas modlitwy spedzony z Tobą. Może czasami trzeba zmienić nastawienie i sposób myślenia by ruszyć z miejsca. Modlitwa dała mi dużo siły i spokoju. Dziękuję że jesteś Maryjo ze mną i moją rodziną. Dajesz mi siłę na kolejny dzień.
Jedź na rekolekcje gdzieś w Polskę jest tyle cudownych miejsc
Módl się nawet jak co powiedzą że coś nie tak z Tobą. Może nie długo może dopiero 1.5 roku lecz też przerabiam to wszystko co się dzieje w życiu i nie ustaje na Modlitwie. Z Bogiem