Pierwszą nowennę odmawiałam w rozpaczy, w intencji osoby, na którą zupełnie przypadkiem sprowadziłam kłopoty. Maryja wtedy mnie wysłuchała. Będę Jej za to wdzięczna na wieki.
Drugą Pompejankę odmówiłam w intencji mojej rodziny. Było bardzo źle, Maryja udzieliła łaski. Mój mąż wprawdzie się jeszcze nie nawrócił, ale w domu jest względny spokój. Nie tracę więc nadziei, wierzę, że wszystko jeszcze przed nami.Obecnie odmawiam kolejną nowennę, z dniem dzisiejszym zostało mi 18 dni do końca. Wierzę, że i tym razem Maryja okaże mi swoją miłość. Trwam w dziękczynieniu i oczekuję z ufnością spełnienia mej prośby.
Maryjo, Matko ukochana, jeśli nie Ty, któż mi pomoże?