Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Nowa droga życia

Przyznam, że dość długo zwlekałem z napisaniem swojego świadectwa, teraz nadszedł ten moment, żeby podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami. Mam 42 lata, jestem ojcem dwójki dzieci. Odmówiłem w swoim życiu dwie Nowenny, pierwszą na przełomie sierpnia i września 2017 roku, drugą w grudniu i styczniu 2017/18 roku. Obecnie jestem w trakcie odmawiania części dziękczynnej mojej trzeciej Nowenny.

Intencją mojej pierwszej modlitwy było znalezienie rozwiązania sytuacji, jak mi się wtedy wydawało, bez wyjścia. Małżeństwo moje po 17 latach uległo rozpadowi. Moja jeszcze wtedy żona wyprowadziła się z 11-letnią córką, tłumacząc, że chce iść drogą wolności. Uprzednio jej zainteresowania latami koncentrowały się wokół tematów związanych z numerologią, astrologią, bioenergoterapią, regresją, hipnozą, itd. Zmieniła całkowicie swoje zapatrywanie na świat, a jak się później okazało od dłuższego czasu utrzymywała kontakty z dużo starszym (25 lat różnicy) mężczyzną, który jest bioenergoterapeutą. Jest z tym mężczyzną do dziś. Byłem śledzony, podsłuchiwany, wyszydzany, wmawiano mi nieuczciwość małżeńską…

W takim o to kontekście zacząłem się modlić w wakacje 2017 roku. Moja intencja to znalezienie przez Maryję rozwiązania, dobrej drogi, światła w tunelu. Bałem się z jednej strony, że żona wciągnie w szpony Szatana moje dzieci, nie wyobrażałem sobie też jej powrotu po tym wszystkim co się wydarzyło, z drugiej strony postanowiłem zawierzyć Matce Najświętszej. Odmawiając Nowennę było czasami ciężko, miałem chwile zwątpienia, z pozoru nic się namacalnego nie działo, otrzymałem jedynie łaskę wyciszenia wewnętrznego.

Na dziesięć dni przed zakończeniem Nowenny odezwała się do mnie kobieta, którą przypadkowo dwa miesiące wcześniej zagadnąłem na portalu społecznościowym, biorąc ją za zupełnie inną osobę, ot taki zbieg okoliczności – to samo imię i nazwisko. Zaczęliśmy korespondować, zaś na dwa dni przed ukończeniem Nowenny spotkaliśmy się. Po tygodniu dotarło do mnie, że to łaska od Matki Najświętszej. Maryja znalazła rozwiązanie, postawiła na mojej drodze osobę, która okazała się miłością, Aniołem, osobą, która dała mi miłość, szacunek, przyjaźń, śmiech i łzy, troskę i nadzieję na wspólną przyszłość. Ja zaś nie pojawiłem się w jej życiu przypadkowo… Też została wysłuchana, w poprzednie wakacje jeździła na grób Ojca Świętego i modliła się o opiekę…

Na początku 2018 roku rozwiedliśmy się z matką moich dzieci, bez orzekania o winie. Bez zbytnich emocji, kulturalnie można by rzecz. Wtedy zawierzyłem Matce Najświętszej po raz kolejny. Zacząłem odmawiać drugą Nowennę. Łaski spłynęły na mnie bardzo powoli, na pozór niepostrzeżenie, choć sama modlitwa przez 54 była Golgotą. Dziś moja córka, która wcześniej nie dopuszczała myśli, że tata może mieć nowe życie, jest zafascynowana Moim Aniołem. Mają ze sobą doskonały kontakt i jest to cud. Dziękuję Mateńko. Nasze dzieci znalazły wspólny język, bardzo się lubią, napawa nas to ogromnym optymizmem. Dziś budujemy nową rodzinę, pod opieką Matki Bożej.

Już wiem, że Nowenna Pompejańska będzie mi towarzyszyła przez życie. Do odmawiania mojej trzeciej Nowenny podchodziłem z rezerwą, coś mnie hamowało, nie byłem pewien czy mam prawo, czy mogę prosić o więcej. Za 23 dni skończę moją trzecią Nowennę. Na dalsze łaski czekam cierpliwie. Zawierzcie, a zostaniecie wysłuchani.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x