Moja córka będąc w pierwszej ciąży poroniła, później przez jakiś czas nie mogła zajść w kolejną ciążę. Wtedy postanowiłam odmówić Nowennę Pompejańską w intencji zdrowego potomstwa dla nich. Ledwie skończyłam odmawiać nowennę, dowiedziałam się, że zaszła w ciążę. Wtedy odmówiłam kolejną nowennę w intencji prawidłowego przebieg ciąży, a później następną o szczęśliwy poród. Ciąża przebiegał prawidłowo, a poród dzięki odmówionej nowennie był szczęśliwy, choć mogło być inaczej. Córka miała rodzić siłami natury. Jednak maluszek nie śpieszył się na ten świat, po drugim terminie okazało się, że nadal nie ma akcji porodowej, a maluszkowi traci się tętno. Po szybkiej decyzji lekarzy zrobiono cesarkę i okazało się, że maluszek miał pępowinę zaplątaną na szyi. Dziś jesteśmy szczęśliwymi dziadkami, a wszystko dzięki Pannie Różańcowej z Pompejów.
Dużo zdrowia dla maluszka i dziadków