Nie pamiętam skąd dowiedziałam się o nowennie pompejańskiej, prawdopodobnie z internetu. Nowennę pompejańską odmówiłam dwa lata temu, żebym nigdy nie wątpiła w Boga i jego miłosierdzie i zawsze szukała w nim oparcia.
W przeszłości podjęłam kilka złych decyzji, które teraz odbijają się na mnie i na moich najbliższych. W czasie nowenny zdarzały się dni, kiedy się nie chciało ale szkoda było przerywać i z Jej pomocą udawało się aż do końca. W czasie odmawiania było dużo łez, radości i smutku; jakaś forma oczyszczenia. Wiem, że Maryja wysłuchała mojej prośby bo mimo iż mam wzloty i upadki w wierze to ostatecznie zawsze Bóg wygrywa.
Teraz znów jestem w fazie dołka, chcę zawierzyć wszystko Panu Jezusowi ale gdzieś po ludzku coś mnie blokuje. Wiem, że wystarczy z wiarą wszystko oddać w Jego ręce i On po swojemu to poukłada. I ja pragnę w to uwierzyć. Nie wiem czy wystarczy silnej woli do całej nowenny pompejańskiej, ale modlitwę na różańcu na pewno odmówię. Bo Ona, moja Królowa nigdy nie odmawia.
Dziękuję Ci Maryjo.
Polecam modlitwę Jezu ty się tym zajmij.