Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Wiktoria: Zdanie matury przy zagrożeniach

Chodziłam do bardzo dobrego i trudnego liceum, mając mnóstwo problemów zdrowotnych takich jak bezsenność, depresja, zaburzenia lękowe. W trakcie trwania liceum przeszłam 2 operacje na oczy. Ok. miesiąc, półtorej po jednej z nich, na wakacjach przed klasą maturalną, zdałam egzamin komisyjny z matematyki, który był konieczny przez niezdanie przedmiotu przez m.in. 8-tygodniowy pobyt w szpitalach, najpierw na oiomie po próbie s., a następnie w szpitalu psychiatrycznym.

Wcześniej jeszcze wielokrotnie gościłam w szpitalach z różnych innych powodów zdrowotnych. Tak więc 3 lata liceum nie mogłam poświecić na rzetelną naukę. Po 1 półroczu 3 klasy miałam zagrożenia z języka polskiego oraz matmy. Z trudem udało mi się ledwo wyciągnąć na dopuszczający, który ze średniej ocen w ogóle nie wynikał. Wiedząc, w jakiej jestem sytuacji, wiedziałam, że tylko cud mnie uratuje.

Na maturalnej pielgrzymce klasowej do Częstochowy w październiku, przypomniałam sobie o nowennie, o której kiedyś opowiadała mi koleżanka z klasy. Postanowiłam tam, że będę ją odmawiać. Prosto po powrocie z Częstochowy, w której zawierzyłam wszystko Maryi, dowiedziałam się o śmierci mojego chłopaka. Jednak mimo wszystko odmówiłam nowennę o dobrze zdaną maturę, choć wiedziałam, że nawet uzyskanie 30% ze wspomnianych przedmiotów jest mało prawdopodobne.

Natknęłam się na korepetytorkę z matmy, nie szukając jej, bo była to nowa współlokatorka na nowym mieszkaniu, z której pomocą maturę zdałam na 78%, mając średnia ocen 1,67 z tego przedmiotu, natomiast egzamin z polskiego pisemny zdałam na ok. 70% a ustny na 90, którego jako drugi po matmie najbardziej się bałam, ze względu na ciągłą krytykę polonistki w tym zakresie.

Jestem przekonana, że Matka Boska stoi za tym sukcesem, ze względu na perypetie, jakie stały mi na drodze w przygotowaniu się do matury, będąc dodatkowo ciągle na lekach psychotropowych. Oddanie się w ręce Maryi na kolanach w Częstochowie i poddaniu się woli Pana sprawiło, że moja prośba została wysłuchana. Chwała ci Maryjo!

5 6 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x