Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Niepojęte działanie Boga i Maryi.

54 dni. To, w jaki sposób Bóg i Jego Matka prowadzili mnie i moją śp.mamę nie przestaje wprowadzać mnie w zdumienie. Od pierwszego dnia gdy zaczęłam odmawiać Nowennę w intencji mamy, której stan zdrowia się pogarszał wiedziałam, że Maryja już przy mnie jest. Od razu był odzew od znajomej na mój apel o pomoc dla mamy. Pomyślałam, że Matka Boża błyskawicznie zadziałała. Nie wiedziałam jednego: że Bóg przeprowadzi nas przez to po swojemu. Bo przecież Jego drogi nie są naszymi drogami. Trudny czas choroby, covid, który ostatecznie zrobił dramatyczne spustoszenie w organizmie mamy i bezsilność wobec zupełnie nowej sytuacji. Już wcześniej mieliśmy zarezerwowany z mężem pobyt w Neapolu z okazji rocznicy ślubu. Stan mamy był coraz gorszy, nie braliśmy pod uwagę, że tam pojedziemy. Mama umarła. Znajomi podpowiadali żeby nie rezygnować z wyjazdu. Dotarło do mnie, że Matka Boża „umówiła się” na spotkanie w Sanktuarium Pompejańskim. Ostatni dzień Nowenny, a ja z mężem jestem w Pompei. Hojność Boga okazała się wielka. W prezencie cud św. Januarego i niezwykłe spotkania duchowe w Neapolu, mieście pełnym świętych postaci. To było w tych wrześniowych dniach. Czy człowiek może napisać taki scenariusz?

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x