Dzień dobry, chciałem się z Wami podzielić łaska jakiej doznała moja małżonka za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny. W lipcu tego roku, żona udała się na badania piersi, gdyż od dłuższego czasu odczuwała ból. Dodatkowo podczas dotyku był wyczuwalny guzek. Podczas wizyty lekarz stwierdził, że należy pilnie udać się do onkologa, gdyż jest podejrzenie nowotworu. Po powrocie małżonki do domu nastąpiło załamanie… Dwójka małych dzieci i wizja strasznego cierpienia, jednak od razu wiedziałem co robić! Od dłuższego czasu zabierałem się do odmówienia Nowenny Pompejańskiej, jednak zawsze były jakieś wymówki. Ponadto dwa lata temu oddałem się w niewolę Najświętszej Maryi Pannie (żona to zrobiła w tym roku), od razu zacząłem się Targować z Naszą Panią, jedną Nowennę Odmówię o zdrowie żony, a drugą w intencjach Maryi noszonych w jej sercu, gdyż jako niewolnik o nic nie mogę prosić i zatrzymywać dla siebie. Jeszcze tego samego dnia chwyciłem za różaniec i rozpocząłem modlitwę. Równolegle szukałem kontaktu do dobrych onkologów. Żona nie była w stanie tego zrobić gdyż strasznie się bała i ciągle płakała. W ciągu tygodnia umówiliśmy się na wizytę. Podczas badania w jednej ręce trzymałem dłoń żony a w drugiej różaniec. Doktor stwierdził, że rzeczywiście widzi zmianę, ale na razie zaleca ją obserwować. Po około 5 tygodniach kolejna wizyta lekarska, tym razem guzek zniknął!! Aktualnie rozpocząłem drugą nowennę w intencji Naszej Królowej. Jestem Jej niezmiernie wdzięczny za otrzymaną łaskę i mimo trudności i zmęczenia podczas modlitwy, dołożę wszelkich starań, żeby dokończyć kolejną nowennę.
Cudownie! Chwała Panu i Przenajświętszej Panience!
A taki mąż, to skarb!