W czerwcu br. mój brat popełnił samobójstwo. Przebywał za granicą, nie utrzymywał kontaktu z rodziną ale z tego co mi wiadomo żył z dala od Boga. W czasie Mszy Św. poczułam silny impuls, takie ponaglenie, żeby odmawiać za niego Nowennę. Jeszcze w trakcie części błagalnej przyśnił mi się brat. W tym śnie przyjechał do domu rodzinnego cały i zdrowy a ta sprawa z jego śmiercią, pogrzebem itd. okazała się fatalną pomyłką. Sen może absurdalny ale towarzyszyło mu uczucie szczęścia i spokoju, spędzałam z bratem czas, chodziliśmy na spacery i dużo rozmawialiśmy. Wierzę, że Maryja pomogła mojemu bratu uniknąć wiecznego potępienia, gdyby miało być inaczej nie dawałaby mi natchnienia do odmawiania Nowenny.
A wiec brat dobrze zrobil na to wyglada.