Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: Uwierzyłam…

Przez ostatnich 12 lat żyłam w szczęśliwym małżeństwie. Kochałam i byłam kochana. Mieliśmy z mężem bardzo dobre życie- dobrą pracę, dom, wspaniałego syna, przyjaciół. Oprócz tego, że kochaliśmy jak mąż i żona to też po ludzku się lubiliśmy. Zawsze się wspieraliśmy. Mąż pochodzi z bardzo religijnej rodziny. Jego brat i wuj są księżmi. Nasza wiara była jednak letnia. W pogoni za sukcesem i pracą na modlitwę czy mszę świętą brakowało czasu. Mimo to żyliśmy szczęśliwie, zgodnie, staraliśmy się też dzielić z potrzebującymi tym co sami mieliśmy. Byłam przeszczęśliwa. Jednak pewnego dnia, mąż który już od jakiegoś czasu był nieobecny i ciągle zapracowany, wyznał mi, że ma myśli samobójcze, że czuje do siebie niechęć, że chciał ze sobą skończyć. Byłam przerażona i zaskoczona, bo to wieczny optymista, radzący sobie ze wszystkim. Pomyślałam jednak, ze depresję można tak maskować, więc zaczęłam go namawiać na wizytę u psychiatry. Nie chciał się zgodzić, za to znikał z domu niby chodzić po lesie i płakać z rozpaczy, a ja w tym czasie umierałam ze strachu o niego. Kompletnie przestałam go poznawać. Stawał się coraz bardziej obcy. Stwierdził, że chce pomieszkać sam, żeby uporządkować swoje życie. Zgodziłam się chociaż bardzo się o niego bałam i martwiłam. Zaczęłam więc 13 czerwca modlić się Nowenną o zdrowie psychiczne dla niego i odsunięcie myśli samobójczych. Lęk o męża i ciągłe przerażenie całkowicie sparaliżowało moje życie. Zaniedbałam pracę, syna, dom. Ciągle myślałam tylko o moim mężu, który odsuwał się ode mnie coraz bardziej. Już w trakcie części błagalnej zdecydował się na leczenie. Poszedł do psychiatry i zaczął przyjmować leki. Jednocześnie stał się dla mnie człowiekiem bezwzględnym. Praktycznie zerwał ze mną kontakt. Nie wiem jak to się stało, ale w czasie odmawiania Nowenny dowiedziałam się o jego wieloletnich kłamstwach, zdradach, o relacji z inną kobietą w tym momencie, o kredytach które brał bez mojej wiedzy i wielu innych obrzydliwościach, których się dopuścił. A jeszcze miesiąc wcześniej uważałam go za człowieka bardzo uczciwego, prawego, honorowego. Na wszystkie informacje natrafiałam przypadkiem, bez żadnego wysiłku. Ostatecznie, mimo tylu krzywd, które mi wyrządził, wykrzyczał mi 2 tygodnie temu, że mnie nie kocha i nigdy mnie nie kochał. Pewnie gdyby nie Nowenna, po czymś takim, załamałabym się kompletnie, a ja ku swojemu zaskoczeniu, wszystko to zniosłam na spokojnie. Ja, wiecznie znerwicowana histeryczka, zniosłam fakt, że całe moje małżeństwo żyłam w kłamstwie, że byłam oszukiwana, zdradzana. Matka Boska wysłuchała moich modlitw i zaprowadziła męża do lekarza. Matka Boska spowodowała, że poznałam prawdę. Myślę, ze mój mąż nie potrzebuje leków i psychiatry, tylko spowiedzi, nawrócenia i Jezusa. Skoro już to wszystko wiem, to myślę, że mojemu mężowi jest lżej na duszy, że już nie musi tego ukrywać. Teraz tylko musi wstać z tego błota, w którym się znalazł. Modliłam się o uzdrowienie jego duszy i Matka Boska go uzdrowiła, bo już nie musi żyć w kłamstwie. Teraz modlę się o uzdrowienie naszego małżeństwa. Wierzę, że możemy je odbudować, mimo tych niegodziwości, których dopuścił się mój Kochany Mąż. Obecnie jest dla mnie strasznym człowiekiem. Twierdzi, że zniszczyłam mu życie, że chce rozwodu. Nie może nawet przebywać w moim towarzystwie, bo źle się czuje fizycznie. W jego oczach widzę kogoś obcego. Ale wierzę głęboko, że Matka Boska i Jezus Chrystus pomogą mu stanąć na nogi i znowu być dobrym człowiekiem. Ja składam świadectwo jak Nowenna Pompejańska obudziła we mnie żywą wiarę, jak z zalęknionej kobiety stworzyła silną kobietę, która chce chronić swoją rodzinę. Poszłam też do spowiedzi po dłuższej przerwie i chyba po raz pierwszy od lat, to była naprawdę szczera spowiedź. Na mojej drodze spotykam tylu dobrych ludzi, ilu nie spotkałam przez ostatnie 10 lat. Stałam się lepszą matką, córką, lepszą siostrą i myślę też, że lepszą żoną, która kiedyś myślała, że jest pępkiem świata. Skoro potrafiłam mu wybaczyć tyle zła, to musiałam mieć siłę od Maryi i Jezusa. Chwała Panu!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agata
Agata
20.08.22 01:07

Piękne świadectwo. Ja także kiedy zaczęłam odmawiać NP, przeżyłam bardzo podobną historię co Pani. Tak samo usłyszałam od męża, że nasze małżeństwo było pomyłką, że mnie nie kocha i nigdy nie kochał, dowiedziałam się o kochance. Wcześniej dokładnie jak Pani wierzyłam mężowi. Mąż odszedł, zamieszkał z kochanką. Od 4 lat modlę się o jego nawrócenie i powrót do rodziny. Mam nadzieję, że tak zarówno moje, jak i Pani małżeństwo zostaną odbudowane.

Manka
Manka
21.08.22 13:27
Reply to  Agata

Tylko pamiętajcie, że Bóg widzi dalej i wie lepiej co dla nas najlepsze. Nawet, jak wasze małżeństwo się rozpadnie, to zawierzcie to wszystko Jezusowi. Bo to widać, będzie dla was najlepsze. Nie wolno zatracić się w drugim człowieku, jeżeli nas nie chce, nie kocha, to na siłę go nie przyciągajcie. Są ludzie, którym nie wolno ufać. Agato, od 4 lat modlisz się o odbudowanie małżeństwa. Ale powiedz sobie samej-zaufałabyś człowiekowi, który Cię zostawił, który powiedział, że byłaś pomyłką? Naprawdę chcesz żyć z takim człowiekiem? Miej godność, swój honor, oddaj swoje życie Bogu, poprowadzi Cię dobrą drogą. I módl się za… Czytaj więcej »

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x