W grudniu mój mąż, którego bardzo kochałam tak mi się wtedy wydawało oświadczył mi, że kocha inną kobietę. Cały świat mi się zawalił… o Nowennie usłyszałam już wcześniej, a teraz dopytałam znajomych którzy byli bliżej Boga i pomyślałam ,że muszę to zrobić by ratować to małżeństwo. Byłam bardzo bardzo daleka od Boga na tamten dzień. Dostałam taką siłę że zmówiłam całą te Nowennę. Za 3 razem udało się to była straszna walka z samą sobą. To co się działo po drodze trudno nawet opisać. Dostałam tyle łask od Boga. Pracę, zdrowie, siłę…Teraz jestem na 2 nowennie o uzdrowienie mojego małżeństwa. Pierwsza była w intencji uratowania małżeństwa. Bóg nas ratuje każdego dnia mój mąż nadal tu jest co prawda obok, ale jest i każdego dnia jest między nami lepiej. To co przeżyłam i jak teraz kocham pierwszy raz prawdziwie nie ma nic wspólnego z tamtą miłością… Nic. Ta sytuacja nauczyła mnie pokory, chęci dania szczęścia mężowi,a nie zawsze egoistycznie sobie. Wiem, że będzie dobrze. A ja juz nigdy nie pozostanę bez Boga bez modlitwy i bez różańca. Dziękuję mu codziennie za to co się stało. BO TO LEKCJA ŻYCIA. pierwszy raz się nad sobą zastanowiłam. Czasem trzeba coś stracić żeby zobaczyć ile się ma.. Bogu niech będą dzięki
