Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Bogumiła: Uzdrowienie i postawiony obiad…

0 0 głosów
Oceń wpis

Jest to moje 4-e swiadectwo, trzy pozostale zostaly opublikowane na katolik.us, tylko jedno na tym portalu. Dotyczylo uzdrowienia z choroby rak, sciegien i lokci, na ktòre chorowalam prawie 20 lat. Dzisiejsza historia siega jeszcze dalej do roku 1976 kiedy to zdiagnozowano mi egzeme w obu uszach. Ale wtedy w PRL-u nie bylo na te chorobe lekarstwa- zapytalam pania dr czy wpuszczajac w uszy sok z aloesu dobrzr robie – powiedziala nie zaszkodzi, ale poprawy nie bylo. Chorobie tej towarzyszy bardzo uciazliwy swad oraz niestety chec drapania i swidrowania odpowiednimi patyczkami, co pogarszalo tylko sytuacje. Juz we Wloszech, gdzie stale mieszkam laryngolog dal mi krople Reticus, i przykazal zatkac uszy wacikiem. Przyzwyczailam sie do zlego sluchu etc, ale z biegiem czasu sytuacja stawala sie coraz grozniejsza. Slyszalam coraz gorzej, drapalam coraz intensywniej, az zaczely mi sie robic rany, ktòre sie nie goily. Gdy 3-ech specjalistòw po miesiacach czekania na wizyte podalo mylna diagnoze postanowilam poddac sie badaniu w Polsce.

W Lublinie u pani dr Marii S dermatologa. Wizyta byla rzeczowa , dostalam kilka lekòw, ustapil smròd doslownie rozkladajacego sie ciala sic! – i wydawaloby sie, ze jest znaczna poprawa. No i byla, ale lek tak wysuszyl mi skòre, ze znowu nie moglam wytrzymac i drapalam….znowu trzeba bylo uzywac preparatòw na kortyzonie, niebezpieczne leki bo slyszalam zle. Zeby ogladac telewizje trzeba bylo nastawiac glos powyzej 50-u a syn zamiast do mnie mòwic po prostu sie darl i za kazdym razem odsylal mnie do sklepu, gdzie sprzedawaja aparaty sluchowe. Moja odpowiedz byla stanowcza- pompejanka odmòwiona w tym celu zadziala……ale nie dzialala az do momentu, gdy pojawil sie klient na dluzej w naszym mieszkaniu niedaleko od Pompejòw. Wtedy zaproponowalam temu panu, ze mu pomoge- mial zalatwic wazne sprawy urzedowe a nie zna jezyka – przyjade i wyczyszcze mieszkanie., zaproponowalam mu. Mòj przyjazd byl okropny. Pod Rzymem wykoleil sie ostatni wagon pociagu, przyjechalismy z 5-o godz opòznieniem, osoba, ktòra po mnie wyjechala wròcila z niczym, nie bylo autobusu, wiec przesiedzialam trzy godz na lawce odmajajac ròzaniec. Gdy wreszcie autobus przyjechal wsiadlam i zasnelam , obudzilam sie w innym miescie…..Mieszkam stale daleko i jak klientòw brak mieszkanie stoi puste i jest zamkniete…juz wtedy zauwazylam, ze ustapil swad i chec drapania a po wlozeniu patyczka hygenicznego nie bylo zadnego odoru..precyzuje, ze wkladalam ròzne masci witaminowe, natluszczalam uszy i co ? I nic znowu drapanie. Az tu nagle po skonczeniu pompejaki w tej intencji .zrozumialam, ze znowu i nie wiadomo poraz ktòry Maria mi pomogla, ale jeszcze nie chcialam sama w to uwierzyc…..w zeszla niedziele udalam sie do Sanktuarium tym razem odkrylam konfesjonaly i postanowilam pòjsc do spowiedzi i komuni sw , a moim celem bylo podziekowanie Matce Bozej oraz prosba o pomoc dla mnie i innych. No, ale ksieza konczyli sluchac spowiedzi o godz 12.30 a znowu otwierali sale o godzinie 15.30. Trzeba bylo gdzies przeczekac, a na dworze slonce i cudna pogoda. Postanowilam cos zjesc i w wolnej chwili policzylam ile mnie ta wycieczka kosztowala. To tak dla straty czasu bo uzdrowienie z tej choroby nie ma ceny. A czasami myslalam, ze zwarjuje musialam drapac az do krwi , ulga chwilowa i za chwile pojawjaly rany, ktòre nie chcialy sie zagoic ostatnio od 6-u lat. No i glos jakze dobrze mi znany – i znowu ta ….wystawila cie do wiatru! Ale juz sie go nie boje- odpowiadam won swinio jedna!

Wracajac z Pompejòw cos mi podpowiedzialo bym kupila zdrapki. Kupilam, zdrapalam tym razem byly one troche skomplikowane – wiec na stacji w Salerno zapytalam pana w kiosku czy by je zechcial sprawdzic – odpowiedzial wygrala Pani 2 euro. Niech mi Pan da jeszcze jedne – podrapalam i wygralam sume, ktòra dokladnie pokryla cene mojej wycieczki – biletòw i obiadu. Jak zwykle powiedziec tylko dziekuje to za malo i poplakac sie z wdziecznosci za kolejna laske i opieke to tez za malo, ale pojechac do Ciebie Mario i stanac przed Toba to jest minimum konieczne…ktòre trzeba zrobic …..pomimo szyderstw ludzkich i zlego….

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:

Zobacz podobne wpisy:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
09.07.22 21:01

Pięknie. Myślę, że Matka Boża ma poczucie humoru. Wraca za koszty przyjazdu do Niej

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x