Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Hania: Siła nowenny pompejańskiej

W styczniu 2009 skierowano moją Mamę do szpitala, gdzie usłyszałam od lekarza ,że moja Mama ma raka i że z takim przypadkiem, żyje się od 4 do 5 miesięcy. Był to dla mnie wyrok śmierci. Po przyjeździe do domu, bardzo długo płakałam, nie mogłam się pozbierać… ale w ciągu kilku dni po tym co usłyszałam , zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską. Szukałam ratunku. Jedną kończyłam, zaczynałam następną – prosząc Maryje o cud uzdrowienia…. każdą w tej samej intencji przez 6 kolejnych lat. Po wyjściu ze szpitala, zaczęłam z nią jeździć do onkologa do innej miejscowości i usłyszałam to samo, że tylko ok 5 miesięcy będzie żyła. Ból serca rozdzierał mnie strasznie…Przez kolejne 6 lat, nie mówiłam Mamie prawdy, żeby się nie załamała. Taką decyzje podjęłam wspólnie z lekarzem. Po kilku miesiącach znów pojechałyśmy do kontroli do onkologa. Kiedy Mama poszła się rozebrać do badania – lekarka prowadząca omal z krzykiem zapytała : To pani Mama jeszcze żyje ? Jakim cudem ? ! Ja zdziwiona, odpowiadam, że skoro tu jest to tak. Po badaniach, lekarka nadal zdziwiona , kazała nam przyjechać tylko wtedy, kiedy Mama się źle poczuje… ale nigdy już tam nie wróciła, bo nie było potrzeby. Ja nadal trwałam na Nowennie… I tak wytrwale odmawiałam 6 lat Nowenny w intencji cudu uzdrowienia mojej Mamy z raka. Niestety ,żadnego cudu nie było. Maryja poprowadziła ją po swojemu. Moja Mama, zamiast 5 miesięcy, żyła jeszcze 6 lat – nigdy podczas choroby nie korzystała z chemii – co lekarze nie mogli w to uwierzyć. Przez całe 6 lat nie cierpiała, nie chodziła prawie do żadnej kontroli ( raz, może dwa ) – ku zdziwieniu lekarzy. Dokładnie 6 lat później , w styczniu 2015 roku ,Mama zaczęła podupadać na zdrowiu. Skończyła 80 lat. 3 miesiące później przed świętami Wielkanocnymi trafiła do szpitala. – Już z niego nie wyszła. Nawet nie zmarła na raka, tylko inna choroba się dołożyła. Umierała w sali, gdzie za ścianą w Kaplicy – w środę wieczorem odmawiano Nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, umierała w Tygodniu Bożego Miłosierdzia, pochowana została w sobotę w dzień Maryi. Myślę, że piękniejszego czasu umierania , nie mogła wymarzyć…. W całym jej życiu Matka Boża była obecna . Urodziła się 1 stycznia w dzień Matki Bożej Rodzicielki – swoje imieniny obchodziła 13 września – data sama mówi za siebie . Wszędzie, gdzie nie spojrzę na daty w jej życiu, pojawia się Maryja. Lekarka podczas rozmowy ze mną, powiedziała mi : że pani Mama skradła Bogu 6 lat życia – a ja jestem przekonana, wręcz pewna ,że to Maryja jej tyle dołożyła dzięki modlitwie Pompejańskiej. Jestem też przekonana, że moja Mama jest w niebie. Od stycznia 2009 roku aż do dzisiaj odmawiam nieustannie Nowennę Pompejańską . I czuję jak Maryja, chociaż nie wszystkie Nowenny uprosiłam, kieruje moim życiem , czuwa i jest bliżej niż sama sobie mogę wyobrazić. Nie opuszcza mnie na krok, wskazuje drogę i stawia na niej bardzo piękne osoby, które mi pomagają w różnych potrzebach. I gdy zdarza się ,że brakuje mi w dłoni różańca, to tak , jakby brakowało na moim ciele ubrania – czuję się ogołocona. Pragnę skierować słowa dla tych, którzy są być może załamani, że nie otrzymali żadnej łaski z tej Nowenny : Maryja daje wam wiele, o wiele więcej niż prosicie w tej modlitwie – tylko czasem oczy wasze ujrzą to w swoim czasie. Ona nigdy nie odmawia tym, którzy trzymają się Różańca.

TOTUS TUUS TOTA TUA MARYJO!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agnieszka
Agnieszka
18.06.22 01:19

Dziękuję Ci Haniu za to świadectwo . Ja zmawiam Nowennę za cud uzdrowienia mojego męża z choroby nowotworowej . Choroba postępuje w szalony sposób , nic się nie układa , a ja wbrew temu co mówią lekarze mam w sobie wiarę , że Maryja ześle nam łaskę , o którą proszę . Obydwoje karmimy się ta wiarą a pomoc w trudnym czasie już jest od Mateczki . Bóg czyni cuda na miarę naszej wiary … Ja też już nie wypuszczę Różańca z dłoni , On rozświetla moje drogi .Jesteś dla mnie inspiracją , niech Bóg Cię błogosławi Haniu . Jak… Czytaj więcej »

Beata
Beata
19.06.22 22:17
Reply to  Agnieszka

Masz rację Agnieszko. Moja mama choruje na raka płuc. Rokowanie wg lekarzy złe, przerzuty do głowy. Jestem załamana ale wierzę w łaskę uzdrowienia mojej mamy i modlę się z całych sił. Nowenna daje mi siłę i wiarę w to że jeszcze mama wróci do zdrowia pomimo wszystko.

Dorota
Dorota
12.06.22 17:24

Dziękuję za piękne świadectwo.

Ewa
Ewa
14.06.22 00:13
Reply to  Dorota

Przez pomyłkę kliknęłam nie tą ” łapkę”, co chciałam. Oczywiście potwierdzam, że piękne świadectwo. Wzruszające.

Maria
Maria
11.06.22 22:15

Piękne świadectwo skuteczności modlitwy NP.
Bardzo dziękuję. Niech Maryja dalej ma Panią w Swej opiece.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x