Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marcin: Codzienne cuda nowenny pompejańskiej…

Niech będzie pochwalony JEZUS CHRYSTUS i MARYJA ZAWSZE DZIWICA Jest to moje kolejne świadectwo po odmówieniu kolejnych dwóch Nowenn Pompejańskich. Intencja pierwszej z nich dotyczyła nawrócenia rodzin. Sama nowenna przebiegała spokojnie. Każdy różaniec był trochę inny. Niektóre były tylko odmówione na spokojnie w zaciszu domowym. Niektóre z powodu braku czasu odmawiane w samochodzie podczas podróży. Niektóre były bardzo głębokie ze łzami i ogromnymi emocjami. Ale po każdym czułem wewnętrzną radość i szczęście, że mimo przeciwności, senności czy zwątpienia odmówiłem kolejny różaniec. Każdy miał na mnie inny wpływ. Podczas wielu różańców otrzymywałem natchnienia i pomysły od MARYI a moje myśli stawały się jasne i zrozumiałem. Bardzo trudno wyjaśnić po ludzku słowami relacje jakie się pojawiały ale JEZUS z MARYJĄ stawali mi się coraz bliżsi. Co bardzo ważne dla mnie uczestnictwo w Eucharystii także odczuwałem inaczej. Głębiej i bliżej BOGA. Pod koniec Nowenny relacje rodzin w intencji których odmawiałem Nowennę powoli się pojawiały. Nie było spektakularnych zmian ale powoli zmierzały ku polepszeniu. Relacje się polepszały. Mimo, iż na zewnątrz trudno było dostrzec zmiany w osobach ale widziałem coraz więcej uśmiechu, radości i miłości a coraz mniej kłótni. Ja dostrzegałem przemianę bo wiedziałem, że sam BÓG działa w sercach tych osób. Dla nich było to tylko lepsze dni. Najważniejsze, że moje modlitwy zostały wysłuchane. BOŻE DZIĘKUJĘ CI CAŁYM SERCEM ZA TWOJE DZIAŁANIE I ULECZENIE KOLEJNYCH SERC.

Nad intencją kolejnej Nowenny zastanawiałem się kilka dni przed zakończeniem poprzedniej. I pewnego dnia BÓG dal mi myśl aby kolejna była po prostu dziękczynna. Zamiast intencji błagalnej całą Nowennę poświęciłem dziękowaniu NASZEJ KRÓLOWEJ MARYI za te wszystkie łaski, które już otrzymałem. Po otrzymaniu tego natchnienia zapanowała w moim sercu ogromna radość i już nie mogłem się doczekać kiedy zacznę kolejna nowennę aby dziękować. W pierwszych dniach Nowenny dziękczynnej BÓG uświadamiał mi, że mimo tego, iż nie jestem godny to i tak otrzymałem spełnienie moich próśb z poprzednich Nowenn. W trakcie tej Nowenny nie oczekiwałem niczego bo przecież była dziękczynna. I właśnie to najbardziej mnie zaskoczyło. Mimo, iż nie oczekiwałem niczego otrzymywałem coraz więcej spokoju, radości i miłości w moim sercu. Nie potrafię tego opisać ludzkimi słowami ale stałem się niezniszczalny, nieśmiertelny a to dlatego, że przestałem się bać czegokolwiek. Nic nie było mnie w stanie wyprowadzić z równowagi nie mówiąc już o tym aby doprowadzić do złości, smutku, strachu, czy załamania. Sprawy ludzkie, ziemskie zaczęły stawać mi się obojętne. Powoli stawałem się tylko rezydentem na tym świecie, czułem się jak na wakacjach które jak złe by nie było to kiedyś się skończą i wrócę do swojego ciepłego, dobrego, bezpiecznego domu. Za każde niepowodzenie jakie mnie spotykało oddawałem je BOGU i dziękowałem za to, że mogę cierpieć. Im bardziej stawałem się obojętny na sprawy ludzkie tym więcej dobrego mnie spotykało a ja stawałem się bardziej radosny i szczęśliwy a moje serce wypełniało coraz więcej miłości zwłaszcza do moich wrogów i osób którym mógłbym źle życzyć. Zacząłem kochać wszystkich. A swoje szczęście budowałem na tym co jest niezniszczalne i nigdy nie przeminie. Na miłości BOGA do mnie. Obecnie żyję tak jak JEZUS tego chce. Nie planuję, nie zakładam, nie oczekuję a wszystko to co się dzieje w moim życiu układa się idealnie. Zdaję sobie sprawę, jak trudne jest takie podejście ale mogę każdemu polecić aby spróbował. Aby nie walczył o to czego pragnie ale pragnął tego co BÓG daje a wtedy wszystko zacznie sprawiać radość i układać się nieprzerwane pasmo szczęścia, radości i miłości. Wystarczy tylko każdego dnia dziękować BOGU za KAŻDĄ sytuacje w naszym życiu nie oczekując niczego.

Trwajcie i wierzcie a zobaczycie cuda w waszym życiu. Jeśli nie dostrzegacie żadnego cuda to albo nie wierzycie albo jesteście ślepi bo każdy dzień to cud. Ja każdy poranek traktuję jak sięganie po prezent leżący pod choinką. Nie wiesz co to ale nie możesz się doczekać kiedy rozpakujesz.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ania
Ania
28.07.21 17:20

Dziekuje CI Marcin za podzielenie sie swoim pieknym swiadectwem. Chcialabym byc tak wdzieczna Panu jak ty. Sprobuje.

Hanna
Hanna
24.07.21 23:15

Dziękuje Ci Marcin za Twoje wspaniałe swiadectwo i Twoje życie.Niech Pan Bóg Ci błogosławi a Maryja okrywa Cię płaszczem Bożej Miłości

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x