Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Jola: Modlitwa o powrót ukochanej osoby

Skończyłam właśnie odmawiac swoją pierwszą NP w intencji powrotu ukochanej osoby. W marcu zostawił mnie chlopak po prawie 4 latach związku. Był to mój pierwszy związek, pierwszy chlopak, poznaliśmy się w pracy, to On za mną chodził i o mnie zabiegał, gdyby nie to to na pewno nie bylibyśmy razem, gdyż był daleki od moich wyobrażeń. Jednak był uparty, nie odpuszczał mimo iż ja nie byłam zainteresowana. Postanowiłam dać Mu szanse gdyz pomyślałam wtedy ze to ktoś z Góry postawił Go właśnie na mojej drodze. Długo nie umiałam określić co do Niego czuję, za długo, to On pierwszy po kilku miesiącach powiedzial ze kocha, a ja nie mogłam Mu tego samego wyznać, i nigdy tego nie zrobiłam a On więcej nie próbował. Po trudnym dzieciństwie w rodzinie patologicznej z ojcem alkoholikiem, tysiącach awantur i kłótni balam się wielkich słów, zranienia albo tego ze to ja zranię. Kiedy po jednej z pierwszych wizyt w Jego domu rodzinnym zobaczyłam że Jego Ojciec tez ma problem z alkoholem tak bardzo się wystraszyłam że powiedziałam Mu ze nigdy nie będę tam mieszkała. On wciąż się starał, próbował wchodzić na temat małżeństwa, zaręczyn, a ja mimo iż bardzo tego chciałam bałam się, że będę musiała zrezygnować z mojego największego marzenia jakim jest powrót do domu rodzinnego o który tak długo mama walczyła sądownie z ojcem, bałam się tego ze będziemy mieszkac w Jego domu rodzinnym, co z kolei było Jego marzeniem. Oboje kochaliśmy swoje miejsca tak bardzo, że przesłaniało nam to oczy, sprawiło ze zamiast cieszyć się związkiem i sobą mieliśmy ciągle w głowach ten problem który był jak tykająca bomba, nie wracało się do niego zbyt często mimo iż był ogromnie istotny. Nasz związek był trudny, zbyt dużo milczenia zbyt mało rozmowy o ważnych kwestiach, a czas leciał, utknęliśmy w miejscu, zaczęliśmy się od siebie oddalać. W styczniu tego roku w wyniku nieszczęśliwego wypadku dom rodzinny mojego chłopaka spłonął, myślalam ze ta cała sytuacja zbliży nas do siebie, niestety zaczelismy jeszcze mniej rozmawiać, mimo iż każde z nas wiedziało ze teraz trzeba będzie podjąć jedną z ważniejszych decyzji nikt nie miał odwagi poruszyć tematu. On wiedział że ja kocham mój dom, ja wiedziałam że On będzie budowal swój nowy dom i nie mam prawa żądać od Niego zeby zostawił to co zbuduje własnymi rękoma, podjęłam decyzję ze jesli trzeba będzie zamieszkam z Nim bo to na Nim mi zależy, ale niestety nie było już okazji porozmawiać bo pewnego dnia przestał odbierać telefony, a po tygodniu przyjechał mi oznajmić ze to koniec, przy okazji usłyszałam wiele przykrych słów ale myślę że to przez rozgoryczenie. Mam wiele wyrzutów sumienia, że nie bylam dla Niego wystarczającym wsparciem wtedy kiedy najbardziej mnie potrzebowal bo zawalił Mu się świat, złościłam się że poświęca mi zbyt malo czasu, a przecież pracował na budowie. Mimo, iz minęły prawie 3 miesiące od rozstania, nie mogę przestać o Nim myśleć, co krok widzę nas gdzieś razem, wracając setki wspomnień, mam przed oczami nasze plany, dopiero kiedy Go straciłam dotarło do mnie jak ważną w moim życiu był osoba i to co do Niego czuje to na 100% miłość. Jestem w trakcie odmawiania drugiej nowenny Pompejańskiej w intencji Jego powrotu i połączenia naszych serc na nowo jeśli to w ogóle jest jeszcze możliwe. Ta sytuacja jest po ludzku beznadziejna, nie mamy praktycznie ze sobą kontaktu, dlatego postanowiłam poprosić o pomoc Najwyższego przez wstawiennictwo Jego Matki Maryi. Wiara, nadzieja i modlitwa ktorej się bałam, że nie podołam są teraz moją siłą. Po pierwszej Nowennie nic się jeszcze nie zmieniło, ale wierzę że jeśli tylko da się coś zrobić z moim problemem, przekonam się o tym w odpowiednim czasie. Dziękuje za Wasze świadectwa które dają mi siłę do dalszej modlitwy, wierzę że pewnego dnia i Ja będę mogła napisać Wam ze moja prośba została wysłuchana. Proszę o modlitwę.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dorota
Dorota
09.06.21 07:59

Jolu pomodlę się za was. Nie trać nadzieji.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x