Pragnę złożyć świadectwo, właśnie skończyłam odmawiać 7 czy 8 Nowenne. Ostatnia dotyczyła moich dzieci. Trudno mi było podjąć decyzję w trakcie roku szkolnego o zmianie szkoły. Nie wiedziałam czy to będzie odpowiedni czas a może czekać do nowego roku szkolnego. Przed całą rewolucją w naszym życiu dotyczącą zmiany szkoły miałam sen… Nie pamiętam twarzy… ale zostałam poinformowana, że będzie mi trudno za jakiś czas.. ale dam radę i poradzę sobie na koniec rozmowy zapytałam się czy mogę się przytulić i tak mocno się tuliłam… Obudziłam się i zastanawiałam o co chodzi… Później to co się działo w naszym życiu a przede wszystkim w życiu naszych dzieci powiązałam ze sobą. Tak bardzo prosiłam Boga żeby uciął tą dziwną sytuację i dał dzieciom siłę. Mateńkę poprosiłam o przytulenie ich do swego serca i okrycie ich płaszczem żeby ich już nikt nie krzywdził. Wszystko zostało przerwane z dnia na dzień… Tyle łez, nerwów zostało za nami… Dzieci są zadowolone, że mają nowa szkołę, nowych znajomych i wszystko jest inne lepsze, spokojniejsze. Zadały pytanie mamo dlaczego tak późno podjęłaś tą decyzję… Wiem jedno gdzieś na górze Tatko miał inny plan na moje pociechy… A ja potrzebowałam kopniaka… Choć nie raz mówiły mamo mamy dość… Ta cała sytuacja nas zbliżyła do siebie…całą naszą rodzinę. Błagam Mateńkę żeby ich chroniła i tuliła do swego serca. Czasem ciężko było odmawiać różaniec, praca, dom, lekcje… Ale dałam radę… Teraz będę chciała odmówić za dusze w czyśćcowe one potrzebują tego… Choć mam jeszcze wiele intencji dotyczących dzieci czy rodziny to obiecałam sobie, że teraz ich kolej 🙂 Boże dziękuję Ci za wszystko za każdą lekcję i za to, że mnie nie zostawiłeś. Panie Ty mnie znasz lepiej niż ja samą siebie, bądź ze mną nie zostawiaj mnie. Mamusiu podaj mi swą dłoń i przytul do serca, okryj swym płaszczem bo jestem jak okruch… bez Ciebie nie poradzę sobie…
