Pragnę podziękować Mateczce Pompejanskiej za wszelkie łaski które na mnie zesłała. W zeszłym roku zostałam bardzo skrzywiona przez męża,dosłownie rozjechana psychicznie, ziemia mi się usunęła spod nóg.
Mój mąż spotykał się z inną kobietą. Gdy to odkryłam nie mogłam w to uwierzyć. Wierzyłam i ufałam mężowi a tu taki cios. Ból przeszywajacy każdą komórkę mojego ciała. Kazałam mu definitywnie zakończyć znajomość, to nie potrafił tego zrobić. Przeciagalo się to w tygodnie. Nadal mnie oszukiwał. Ja odchodzilsm od zmysłów. Najbardziej przerażalo i bolało mnie to że on uważał nic złego nie zrobił.Przysiegał, że nigdy jej nie dotknął ani nie pocałował choć miał ku temu okazję. To był dla mnie punkt odbicia.
Wybaczylam mężowi. Sobie zdałam pytanie dlaczego tak się stało. Wiem, że Bóg zsyła taki krzyż który jesteśmy w stanie unieść. Wiem, że zdrady fizycznej bym nie udzwignęła. Po jakimś czasie dopiero dotarło do niego ze mnie skrzywdził i niszczył nasze małżeństwo i deptal naszą miłość. W tym ciężkim i niepewnym jutra czasie trafiłam na nowennę pompejanską. To był jakiś znak z góry, aby mnie na nowo postawić co pionu.
Ta nowenna to przepis na wszelkie trudności, nawet te beznadziejne. Od tego czasu odmówiłam trzy nowenny w intencji mojego męża i małżeństwa. Co uzyskałam? Przede wszystkim wewnętrzny spokój i wiarę, że jeśli Maryja przejmuje sprawę w swoje ręce to będzie dobrze. Całkowicie zaufałam Jezusowi. Mówię:Jezu zajmij się tą sprawą. Zbliżyłam się do Boga, więcej się modlę a to daje niesamowite siły, aby pokonywać trudności. Z mężem odkryliśmy siebie na nowo. Ja się zmieniłam. Stałam się spokjniejsza i bardziej wyrozumiała. Nie twierdzę, że jest sielanka, ale kochamy się i wiem że nasze małżeństwo wyszło wzmocnione dzięki różańcowi. Oddaję Maryji siebie mojego męża i naszych synów. Dziękuję Mateczko za Twoją opiekę. Chwała Twojemu synowi Jezusowi.
Bogu i Jego Matce niech będą dzięki.
Zwróciłam uwagę na jedno zdanie:”wiem, że zdrady fizycznej bym nie udźwignęła”.
Gdybyś musiała udźwignęłabyś i przebaczyła, bo tak robi setki skrzywdzonych kobiet.Mężczyźni odchodzą, a one modlą się w ich intencjach i ich kochanek i to jest prawdziwa wiara i autentyczne przebaczenie.
Ja też tak myślałam. A dziś modlę się za nich oboje. Musiałam do tego dojrzeć. Wszystko dzięki modlitwie i opiece Pana Boga i Matki Bożej. Dla mnie zdrada była czymś niewyobrażalnym i podłym. Myślałam, że tego nie udźwignę. Ufajmy Panu, On nas poprowadzi właściwą ścieżką.
Podziwiam i gratuluję wiary.Dużo dobrego i 11.06. jesteśmy z Tobą.
Dziękuję. Jak to dobrze, że jest ktoś kto nas rozumie i wspiera. Bogu niech będą dzięki!
Odwagi Bóg jest z Panią a on ma potężną moc.
Jestem z modlitwą.
Pomimo odmówienia 16 nowenn pompejańskich nie udało się uratować mojego małżeństwa. Jestem rok po rozwodzie a od 4 lat nie mieszkamy razem. Nie ustaję w modlitwie, bo to tylko rozwód cywilny. Przed Bogiem wciąż jesteśmy małżeństwem. Dla NIEGO nie ma nic niemożliwego. Wierzę w to, że kiedyś mój mąż wróci do mnie i do dzieci a ja napiszę o tym świadectwo. Niech Wam Pan Bóg błogosławi.
Piękne świadectwo. Niech Wam Bóg błogosławi.
Piękne świadectwo. Cieszę się, że twojemu mężowi udało się zakończyć tę relację. Mój mąż nadal tkwi w takiej sytuacji. Tera ma 3 kochankę i złożył pozew o rozwód. Jestem przed 2 rozprawą. Modlę się i nie ustaję w modlitwie. Wierzę, że kiedyś się nawróci i dotrze do niego jak mnie skrzywdził. Niech Wam Bóg wynagrodzi wszelkie troski i błogosławi do końca Waszych dni.
Niech nie ustaje Pani w modlitwie Pan Bóg pomoże w cierpieniu mi również pomaga.Mąż również ponad 2 lata wojuje w Sądach o rozwód. Wszystko w rękach Boga i Matki Bożej im oddaje swoje cierpienie.
Siostra zakonna i księża również mówią,aby w tych najgorszych momentach nie tracić wiary i ufności w modlitwie.
Bóg wie co dla nas będzie najlepsze. Życzę dużo sił i opieki Matki Bożej .
Jolu modliłam się jak miałaś pierwszą rozprawę, kiedy ta druga też się chce pomodlić. Świadomość, że ktoś jest z nami w cierpieniu bardzo pomaga, a modlitwa o uratowanie sakramentalnego małżeństwa jest bardzo szczera i pomocna bo prosi się o niezaprzeczalne dobro.
Tak pamiętam. Druga sprawa jest 11 czerwca. Teraz trwa wymiana pism między prawnikami- odpowiedź na odpowiedź. Pełnomocniczka męża jest pewna, że na tej rozprawie otrzyma rozwód. Ja się tylko modlę i zawierzam Bogu, proszę też innych o modlitwę.
P.Jolu mimo bólu jaki nosi Pani w sobie proszę nie wyrażać zgody na rozwód. Zło tylko na to czeka na nasze upadki i bezsilność.
Bóg jest przy Pani i pomoże on nigdy nie zawodzi proszę jemu to wszystko zawierzyć i Matce Najświętszej.
Pomodlę się za Panią.
Pomodlę się, pamiętaj, że jesteś silna- masz wsparcie u Matki Najświętszej.
Jolu dzis odmowie w twojej intencji Koronke do Milosierdzia Bozego o 15tej .
Dziękuję Wam. Wierzę w moc modlitwy. Cały czas nie wyrażam zgody na rozwód. Mąż jest pewien, że na najbliższej sprawie dostanie rozwód. Ja poprzez zaufanie Bogu i modlitwę mam spokój w sercu. Wiem, że to działa. Mam chwile załamania, ale walczę modlitwą.