Moje świadectwo będzie trochę nietypowe… Kilka razy już przymierzałam się do nowenny w różnych intencjach ale nigdy nie udawało mi się jej skończyć. Wreszcie nadszedł czas by zmierzyć się z egzaminem na prawo jazdy. Wyliczyłam sobie,że część błagalną będę odmawiać do dnia egzaminu, a dziękczynną po egzaminie. Niestety przerwałam nowennę już dziewiątego dnia, za późno zabrałam się za modlitwę i ukończyłam tylko radosną część różańca tego dnia, bo zmógł mnie sen. Byłam smutna i rozgoryczona. Pomyślałam że jeśli zdam egzamin na prawo jazdy w tym terminie to odmówię całą nowennę.
I tak się stało… Ku mojemu zdziwieniu (mam niską odporność na stres, a stres za kółkiem podczas egzaminu jest straszny) egzamin zdałam przy pierwszym podejściu. Dostałam to o co prosiłam niejako „na kredyt”. Tym chętniej znajduję czas na modlitwę i mocno wierzę że tym razem uda mi się ją ukończyć. Początkowo zaczynałam od części błagalnej, ale stwierdziłam że to bez sensu, skoro otrzymałam już łaskę i zamierzam do końca odmawiać część dziękczynną. Dziękuję Najświętsza Panienko!
Proszę Cię też o taką łaskę dla mojego syna Piotra. Matko Boża.