Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Karolina: Zdane prawo jazdy

Prawo jazdy w moim przypadku to temat na książkę. Zdanie tego egzaminu przyszło mi z wielkim trudem, oblewałam za bzdury. Myślałam że nigdy nie zdobędę tego kawałka plastiku. W tej intencji odmówiłam wiele nowenn. Sama już nie wiem ile ich było. Nic jednak innego mi nie pozostało. W końcu nadszedł ten dzień, trafiłam na wspaniałą i życzliwą egzaminator, egzamin poszedł idealnie i bardzo szybko. Zdałam. Teraz proszę Matkę o to bym była dobrym kierowcą i nikomu nie wyrządziła tym krzywdy.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
NiepasującyElement
NiepasującyElement
11.04.20 19:49

U mnie zrobienie prawka to najbardziej upokarzające doświadczenie trwające 1,5 roku. Schudłam wtedy 10 kg, zwątpiłam w swoją wartość. Ale jak się mieszka na wsi, brak prawka to brak podstawowych możliwości, chociażby zrobienia zakupów. Stwierdziłam, że albo zdam, albo zwariuję. Zdałam za 16 razem w 2015 r. Dzisiaj mam auto i jeżdżę sobie. Jak zdałam, odmawiałam nowennę za kogoś, więc myślę, że to zdane prawko było za to nagrodą.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
11.04.20 18:04

Ja odmówiłam 6 NP i nie zostałam wysłuchana, a modliłam się NP w latach 2013-2014.
To już tyle lat, aż czasem zapominam, że Boga prosiłam a mnie nie wysłuchał.
Teraz coraz mniej się modlę bo i tak to nie ma sensu – w moim przypadku.

Justyna
Justyna
11.04.20 16:05

Wiecie ja wiem skąd mój komentarz. Z tego, że jestem zła, że innych Matka Boska wysłuchuje w takich prostych sprawach, a innych którzy po ludzku nic nie są w stanie zrobić, chociażby chcieli,NIC nie wysluchuje. W sprawach gdzie tylko Ona i Bóg mogą pomóc. I mam żal, bo to już moja 3 nowenna, a tylko pierwsza była wysłuchana. Tłumaczę sobie to tak że niektórzy nie zasługują. Bo są zbyt dumni, pyszni i pewni tego o co się modlą. Ale chyba to jest właśnie wiara w sens modlitwy….Ale i tak nie ustaje.

Jazz
Jazz
11.04.20 17:39
Reply to  Justyna

„Tylko” pierwsza? To wiele, niektórym na jakiekolwiek łaski przychodzi czekać dekadę. Mnie kiedyś powiedziano, że pozornie uporczywie niewysłuchane modlitwy mogą być potrzebne tysiącom innych ludzi na świecie. Modlisz się „o swoje”, a gdyby się spełniło, to byś w tej intencji przestała- a może komuś jeszcze potrzebna jest ta uporczywa modlitwa?

Justyna
Justyna
11.04.20 17:49
Reply to  Jazz

Skoro modlę się o siebie, o coś dla siebie to na co komu ta modlitwa?

Jazz
Jazz
11.04.20 17:56
Reply to  Justyna

A jaka pewność, że ktoś tego gdzieś nie potrzebuje dla siebie / dla kogoś, kogo zna, w takiej czy innej formie? Dowiemy się po śmierci, dokąd naprawdę szły nasze modlitwy. Tylko proszę Cię, nie ustawaj. Sama otrzymałam ogromne łaski dopiero po 10, 15 latach, a jeszcze po kolejnych dopiero teraz układa się to w całość. Było warto.

Justyna
Justyna
11.04.20 18:41
Reply to  Jazz

Ale ja modlę się o cos tylko dla mnie, co dotyczy tylko mnie i nikogo innego. Nikt inny nic z tego nie będzie czerpał. Na innych nie ma to wpływu. Egoistycznie modlę się za siebie. ..Tylko za 10,15 lat to już będzie za późno.
Jak pisze Agnieszka. Człowiek się zniechęca. Jest to modlitwa nie do oparcia, ktoś pomodlił się raz i już ma. Ktoś modli się tyle lat i nic.
Źle mi z tym żalem i poczuciem niesprawiedliwości. To takie kłócenie się z Panem Bogiem czy Matka Boską – przecież obiecałaś. Wiem, że nie mam prawa:(. Boże wybacz!!!!

Justyna
Justyna
11.04.20 17:56
Reply to  Jazz

Źle mi z tym, że mam do Pana Boga żal. Bardzo źle. Myślę że On też jest na mnie za to zły. Że się na niego „focham”. Tak prosiłam w nowennach, w polecaniu mojej intencji pielgrzymom, zakonowi kontemplacyjnemu. Nawet myślę czy nie podjąć drugiej NP w tej samej sprawie.

Jazz
Jazz
11.04.20 22:25
Reply to  Justyna

„Kołaczcie, a otworzą wam”, prawda? Od stycznia podjęłam tzw. rok z NP, wychodzi ich około 8 (na zakładkę w kolejnym roku, napiszę świadectwo w roku przyszłym), czasem trzeba zrobić coś ekstremalnego, zaufać Panu, im gorzej się wiedzie. Powiem Ci, że podjęłam też dawno temu modlitwę za pewną zatraconą osobę, to też już idzie w lata: modlitwy, udały się nawet wspólne pielgrzymki, były krucjaty wyzwolenia, eucharystyczna, wiele nowenn, było już lepiej, nawet przyszła chęć przyjęcia Komunii, ale niedawno ta osoba stwierdziła, że wszystko jej obojętne i zabrzmiało to jak zakończenie przygody z Kościołem po tych wszystkich latach prób. W tym układzie… Czytaj więcej »

Justyna
Justyna
10.04.20 09:26

Wiecie, czytam tutaj te świadectwa i naprawdę nie wierzę oczom, za co ludzie podejmują się takiej wielkiej i pięknej modlitwy. O zdrowie dla kota? O zdanie prawa jazdy? O zdanie egzaminu? To nie są sprawy po ludzku beznadziejne, w które trzeba angażować MB. To kwestia nie cudu tylko odpowiedniego przygotowania, nauki, ćwiczenia czy dobrego weterynarza. Ludzie modlą się o cud życia, o zdrowie, o rozwiązanie spraw beznadziejnych…. A inni zaprzątają głowę Matce Przenajświętszej takimi błachostkami. Ale lepiej modlić się 2mce niż uczyć albo ćwiczyć, prawda? Nie rozumiem Was. I na tym kończę.

Kasia
Kasia
10.04.20 11:43
Reply to  Justyna

Ludzie mają różne problemy, a Maryja z tego co zauważyłam, nigdy nikomu nie odmawia pomocy, jeśli jest to zgodne z Wolą Bożą. Więc Justyno, nie zabraniaj modlić się w intencjach ludziom potrzebnym, bo do tego zmierzasz co wnioskuje z wpisu. Jeśli zdanie prawa jazdy miałoby dać komuś odrobiny radości w życiu i jest to potrzebne, no to chyba Bóg da, o co proszą. Ja nie mam z tym problemu, że Karolina zdała prawo jazdy, prosząc o to w modlitwie. A kto wie, czy Karolina dzięki temu, że ma to prawo jazdy, być może w przyszłości będzie musiała zawieźć jakaś osobę… Czytaj więcej »

JustynaN
JustynaN
10.04.20 14:36
Reply to  Justyna

Justyno cud w Kanie Galilejskiej pokazuje że dla Boga nie ma spraw ważniejszych i mniej ważnych.

Justyna
Justyna
10.04.20 15:32
Reply to  JustynaN

To idealny przykład. Masz rację.

Dorota
Dorota
11.04.20 00:46
Reply to  Justyna

Moja babcia zawsze tak się modliła „Panie Jezu Tobie tak dać dużo jak i mało” wysłuchaj mnie bo Ty wszystko możesz „. Myślę że nic nie jest nieważne, wszystko jest ważne. Dla Boga nie ma ograniczeń ani czasu.

14
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x