Nowennę pompejańską zmawiałam w intencji „poprawy relacji z drugim człowiekiem” tak by ta relacja podobała się Bogu i nas czyniła szczęśliwymi”.
Byłam bardzo szczęśliwie zakochana ze wzajemnością, mieliśmy plany na wspólne życie. Pewnego dnia osoba nam nieżyczliwa, rozpętała nad nami burze i nasze relacje na kilka miesięcy zostały „zamrożone”. Ale po kilku miesiącach ciszy, przypadkiem spotkaliśmy się i obydwoje poczuliśmy radość, że znów możemy zamienić kilka słów ze sobą i się uściskać jak dobrzy przyjaciele, którzy długo się nie widzieli. Te kilka miesięcy milczenia, ciążyło mi jak kamień u szyi. Nie było szans na rozmowę i wyjaśnienia, żadne nie chciało zrobić pierwszego kroku. Dlatego po tym niespodziewanym spotkaniu odżyłam i dziękowałam Bogu, że ten trudny czas się skończył. Z nadzieją rozpoczęłam odmawiać nowennę pompejańską, by nasza relacja zawsze była poprawna. Gdy zaczęłam odmawiać nowennę, moje relacje z Maćkiem były idealne. I takie chciałam utrzymać, jednakże w czasie trwania nowenny przyszedł jeden dzień gdzie z dnia na dzień usłyszałam „że nie będziemy więcej się spotykać”. To wszystko na co było go stać… bez wyjaśnień, bez rozmowy, tylko jeden krótki komunikat.
Mimo wszystko, mimo upokorzenia i braku komunikacji, postanowiłam dokończyć nowennę ponieważ nie mogę patrzeć jak toksyczne osoby sprowadzają go na złą drogę, odsuwając go od osób, które zawsze miały dla niego ciepłą dłoń. Postanowiłam, że kolejną nowennę również zmówię w jego intencji za uzdrowienie jego relacji z rodziną i ludźmi, którym jest on bliski.
Proszę nie przestawaj wierzyć, zawierz Bogu relację z Maćkiem, może o jego duchowe nawrócenie? Musisz być silna i cierpliwa, a wierzę, że pewnego dnia wszystko się ułoży, może nie od razu ale modlitwa może zmienić wszystko prędzej czy później. ZAUFAJ BOGU, NIE PRZESTAWAJ WIERZYĆ!
W moim przypadku również modliłem się o to a po nowennie wszystko się pogorszyło, po mimo przypadkowego spotkania