Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Mateusz: Nowenna o nawrócenie przyjaciela

Od roku czasu odmawiałem różne modlitwy w intencji przyjaciela, który jest daleko od Boga i nie wierzy w to, że może istnieć, gdyż nie jest w stanie wytłumaczyć tego konkretnymi dowodami i rozumowaniem. Poza tym relacja między nami stawała się coraz trudniejsza.

W związku z tym postanowiłem około rok temu, może nieco więcej podjąć odmawiania różnych modlitw w jego intencji o łaskę poznania Boga i nawrócenia, poprawy tej naszej relacji przyjacielskiej oraz pomocy w rozwiązaniu problemów/wyzwań zawodowych, z którymi borykam się od dłuższego czasu. Skierowałem się o pomoc przez ten czas do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, św. Józefa, Św. Rity i Św. Charbela. Odmawiałem też Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Niestety nic się nie zmieniało, nie było żadnej poprawy. Wręcz przeciwnie, pojawiły się po drodze kolejne trudności i takie przeszkody, że ta nasza relacja przyjacielska jeszcze bardziej pogorszyła się.

Nie przestawałem modlić się, bo to jest dobry człowiek z dobrym sercem, ale zagubiony w dzisiejszym świecie. Czułem, że Pan Bóg celowo zwracał moją uwagę, pozwalał słuchać tych zdań o tym braku wiary w Boga, żebym zaczął modlitwą walczyć o jego powrót do wiary. Jestem przekonany, że to nie był przypadek, bo sam ten temat niejednokrotnie zaczynał w różnych rozmowach. Wiem też, że nikt inny poza mną nie znalazłby się, kto mógłby podjąć taką modlitwę i zawalczyć o niego. Zrozumiałem, że potrzebuje tego niesamowicie ważnego wsparcia.

Niestety brak widzenia jakichkolwiek zmian w dobrym kierunku mimo podejmowania trudu modlitwy zaczynał we mnie powodować poczucie kompletnej bezradności.

Jednak w międzyczasie w internecie, w social mediach (choć nigdy nie wyszukiwałem jakichkolwiek informacji na ten temat) coraz częściej zaczęły pojawiać się posty i linki do Nowenny Pompejańskiej. Pierwsze zignorowałem kompletnie, długo nie zwracałem na nie uwagi. Przy jednym z kolejnych razy zapoznałem się na czym polega modlitwa, ale stwierdziłem, że nie dam rady. Dotychczas ciężko było mi się skupić na jednym dziesiątku, jednej części różańca, a co dopiero odmówienie 3-4 części dziennie. Stwierdziłem, że nadal będę zwracał się do Boga o pomoc dotychczasowymi modlitwami, bo uznałem, że to nie rodzaj modlitwy, ale wiara ma największe znaczenie.

Minął ponad rok jak się modliłem i nadal nic, wręcz coraz gorzej. Pewnego dnia w poczuciu bezradności znowu pojawiły mi się informacje w internecie o Nowennie Pompejańskiej. Zacząłem zastanawiać się czy aby to nie jest działanie Pana Boga, który chciał mi wskazać jaką modlitwą powinien wypraszać potrzebną pomoc. Nie wiem jak to się stało, ale podjąłem decyzję, że spróbuję. Zbierałem się kilka dni, a zły próbował mnie od tego pomysłu odciągnąć. Na wieczór przed faktycznym rozpoczęciem Nowenny w trakcie jakby półsnu miałem uczucie jakby ktoś mnie silnie przygniatał, nie pozwalał mi się ruszyć. Od razu zacząłem modlić się dziesiątkiem różańca i momentalnie wszystko minęło. Miałem dziwne przeczucie, że to musi chodzić o to, w końcu miała to być walka o nawrócenie.

Nie zraziło mnie to kompletnie. Wystartowałem z Nowenną Pompejańską. Jednak złamałem jej zasady, bo skierowałem się z wszystkimi 3 intencjami wyżej wspomnianymi. Wszystkie były dla mnie tak ważne, że nie byłem w stanie wybrać tej jednej. W trakcie części błagalnej pojawiały się różne dziwne sytuacje, których moim zdaniem celem miało być mnie przestraszenie lub zniechęcenie przez złego do tej Nowenny. A to raz na chwilę przed kolejną modlitwą coś bardzo głośno spadło/zahałasowało w szafce w domu, gdzie długi czas nic się z tymi rzeczami nie działo. Innym razem co było dla mnie kompletnie niewytłumaczalne w trakcie kilkuminutowej przerwy między kolejnymi częściami różańca obrazek Matki Bożej przewrócił się w sposób nienaturalny, bo nie „twarzą” do podłogi. Tak czy inaczej nie poddawałem się. Część błagalną udało mi się w miarę bez problemów odmówić.

Jednak kiedy przeszedłem do części dziękczynnej wtedy pojawiły się niesamowite trudności w odmawianiu Nowenny i kryzysy. Każda modlitwa była dla mnie coraz cięższym wyzwaniem, bo mocno rozpraszałem się, coraz gorzej było mi się skupić na modlitwie, do głowy przychodziły różne myśli. Do tego dochodziła wieczorami przeogromna senność w trakcie jej odmawiania. Załapałem też w międzyczasie niesamowicie silną infekcję, że jeszcze tak mocno chory i kompletnie bez sił nie byłem nigdy. Doszło nawet do tego, że nie zdążyłem odmówić Nowenny przeznaczonej na dany dzień, ale uznałem, że Matka Boża mnie zrozumie nawet jak przeproszę i nadrobię jak najszybciej choć z opóźnieniem zaległe dni. Pomimo wielu trudności, przeszkód oraz próby wytrwania dokończyłem swoją pierwszą w życiu Nowennę.

Główne moje intencje, czyli nawrócenie przyjaciela oraz poprawa naszej relacji, która poprzez różne problemy bardzo popsuła się jeszcze nie zostały wysłuchane. Coś tam się chyba działo w temacie, bo mimo braku wiary wspominał o Bogu, zaskoczył znajomością niektórych historii opisanych w Piśmie Św., ale obecnie prawie nie mam z nim kontaktu. Z tego co mówił nigdy też nie był u komunii świętej, także zdaję sobie sprawę, że być może poszukuje w swoim życiu Boga, którego być może nie miał okazji nigdy do końca poznać. Wierzę, że mimo wszystko Matka Boża pomoże i wyprosi dla tej osoby potrzebne łaski mimo, iż żyje na co dzień wśród wielu osób, którym Bóg jest do niczego niepotrzebny i uważają, że są wyłącznie sami panami własnego losu. Wierzę też, że pomoże w naprawie tej relacji.

Mimo wszystko mogę tak jak wiele osób tutaj przekazujących swoje świadectwa (bardzo mi pomogły w wytrwaniu) potwierdzić, że otrzymałem w trakcie Nowenny Pompejańskiej wiele innych łask. Otóż jak wcześniej miałem problemy z odmówieniem jednej części różańca, tak w jej trakcie udawało mi się wytrwać we wszystkich 3 częściach. Zauważyłem także w jej trakcie, że nieprawidłowo odmawiałem różaniec. Doznałem łaski pomocy w walce z dotychczasowymi grzechami. Dodatkowo od lat miałem podejrzenia dość poważnej choroby oczu. Okazało się, że pojawiła się możliwość wykonania nowoczesnego badania, dużo bardziej dokładniejszego, które po raz pierwszy jednoznacznie potwierdziło, że jednak wszystko jest w porządku, a widoczne na badaniach nieprawidłowości są jedynie taką urodą budowy oka. Zawodowo również pojawiła się na horyzoncie nowa możliwość, z której skorzystałem i mam nadzieję, że będzie miało to wszystko pozytywne zakończenie. Tych łask pewnie było więcej.

Liczę, że Matka Boża wysłucha głównych moich intencji i pomoże. Gdzieś wewnątrz czuję przekonanie, że muszę być jeszcze cierpliwy i będzie dobrze. Postanowiłem podjąć druga Nowennę Pompejańską w tej samej intencji o nawrócenie przyjaciela i poprawę/odbudowanie naszej relacji, która dawała mi bardzo dużo sił. Proszę Was też o modlitwę i dziękuję.

Jeśli z kolei zastanawiasz się czy spróbować to mogę potwierdzić, że Matka Boża naprawdę pomaga, wysłuchuje i wspiera. Warto odmawiać Nowennę Pompejańską, zanosić w jej trakcie wszelkie trudności. Tylko trzeba mocno w to wierzyć, na prawdę.

4.4 14 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x