Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

S: Matczyna opieka

Chciałam podziękować Maryji za ogrom łask, jakie otrzymałam. Odmówiłam wiele nowenn i często na początku sprawy się pogarszały, tak było kiedy modliłam się w intencji pewnej dziewczyny, która po wypadku nie umiała wybudzić się ze śpiączki. Zaraz na początku nowenny dziewczyna ta dostała niezidentyfikowanej wysokiej gorączki, dzisiaj już uczy się chodzić i cieszy się życiem. Odmawiajac nowennę za tatę, który zachorował na raka prostaty, dowiedziałam się, że są przerzuty do kości. To nas załamało, ale modliłam się dalej, tata żyje już ponad 6 lat.

Maryja pomagała znaleźć pracę moim dzieciom i zawsze czuwała. Przedostatnią nowennę odmawiałam za mamę, która z hemoglobiną 3.7 trafiła do szpitala. Lekarze powiedzieli, że nie widzieli nikogo „logicznego” z taką hemoglobiną, że zaczynają walkę o jej życie. Moja mama jest schorowaną osobą, zmaga się z gośćcem a w 2007 roku zachorowała na złośliwego raka trzustki. Wierzę, że wtedy dzięki opiece Ojca Pio stał się cud i mimo że nie dostała chemii- żyje, jednak bałam się, że tym razem już mama z tego nie wyjdzie. Zaczęłam nowennę i tym razem na początku sprawy się pogorszyły. Mama w szpitalu zachorowała na covid, potem przeszła zapalenie płuc, a na końcu wykryto u niej bakterie clostridium- bardzo niebezpieczną. Po miesiącu leżenia w szpitalu mama wróciła do domu, uczy się chodzić ale, wyniki są dobre.

Nie wyobrażam sobie życia bez Maryji, powierzam jej swoje sprawy, opiekę nad bliskimi, w jej ręce oddaję każdy problem, a ona czasem nie tak szybko jakbym chciała, ale wysłuchuje moich modlitw. Teraz odmawiam kolejną nowennę w intencji dzieci i znowu w ciągu jednego miesiąca 3 razy byłam z córką u trzech innych lekarzy, wykryto też podczas części błagalnej guzek na piersi córki a ja, jak nie ja, czuję spokój. W tej nowennie Maryja odebrała mi nerwicę lękową, z którą się zmagam od 20 lat i sama nie rozumiem spokoju, który po raz pierwszy w życiu czuję.

Składam to świadectwo, bo wiem, że to daje nadzieję innym, ale też składam je, bo jestem to winna mojej mamie w niebie.

4.4 13 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Monika
Monika
17.07.23 13:36

Bóg zapłać za piękne świadectwo! Ważne, aby się nie poddawać w modlitwie!

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x