Chciałam podzielić się swoim świadectwem, na początku zaznaczę, że moja droga do Boga nie była i nadal nie jest łatwa, nie zawsze chodziłam do kościoła, miałam wiele wątpliwości ale mimo to modlitwa zawsze była mi bliska, niekoniecznie w Kościele, częściej w myślach, podczas spaceru czy w formie luźnej rozmowy z Bogiem.
nerwica
Nerwica to częsty problem, dotykający wiele osób. Oto świadectwa, jak nowenna pompejańska i różaniec pozwoliły wyjść z nerwicy. Spróbuj i Ty!
Uzdrowienie z nerwicy i paranoi
/
Poznaj świadectwo nowenny pompejańskiej, które do naszej redakcji przysłała Sylwia:
Sylwia: Uzdrowienie z nerwicy i paranoi
Na wstępnie powiem, że to już drugie moje świadectwo o Nowennie Pompejańskiej i w tej samej intencji. Jestem osobą wrażliwą i nerwica zwykle powracała co parę lat, szczególnie, gdy się o coś martwię, wpadam w wir negatywnych myśli, z których nie mogę wyjść. Zaczęło się od tego, że się zamartwiałam, że za granicą, tu, gdzie mieszkam, nie mam zbyt wielu przyjaciół. Skończyło to się fobią społeczną i negatywnymi myślami, których nie mogłam opanować.
Marysia: Nerwica lękowa i studia
Z nerwicą męczę się od kilkunastu lat, parę lat temu do nerwicy natręctw doszła nerwica lękowa. Przez ostatnie pięć lat nauczyłam się, jak radzić sobie bez leków, jednak na początku tego roku, nerwica znowu dała o sobie silniej znać – płacz, myśli natrętne, lęk powróciły. Nie chciałam wracać do leków, bo nie uważam ich za najlepsze rozwiązanie, więc postanowiłam odmówić Nowennę Pompejańską w intencji zdrowia psychicznego i duchowego.
S: Matczyna opieka
Chciałam podziękować Maryji za ogrom łask, jakie otrzymałam. Odmówiłam wiele nowenn i często na początku sprawy się pogarszały, tak było kiedy modliłam się w intencji pewnej dziewczyny, która po wypadku nie umiała wybudzić się ze śpiączki. Zaraz na początku nowenny dziewczyna ta dostała niezidentyfikowanej wysokiej gorączki, dzisiaj już uczy się chodzić i cieszy się życiem. Odmawiajac nowennę za tatę, który zachorował na raka prostaty, dowiedziałam się, że są przerzuty do kości. To nas załamało, ale modliłam się dalej, tata żyje już ponad 6 lat.
Sabina: Pomoc w nerwicy
Swoją pierwszą nowennę pompejańską odmówiłam ponad 5 lat temu. Tuż po urodzeniu ukochanej Córeczki zachorowałam na nerwicę. Był to dla mnie bardzo trudny czas pełen natrętnych myśli, napadów paniki i paraliżujących lęków. Nie mogłam sobie sama z tym poradzić, musiałam korzystać z pomocy psychologa i psychiatry, ale największą pomoc otrzymałam od Matki Bożej, do której zaczęłam się gorliwie modlić.