Kiedy zaszłam w ciążę w wieku 40 lat, byłam bardzo schorowana. Miałam silną nerwicę i zażywałam leki psychotropowe. Problemy w pracy(kończący mnie psychicznie szef- mobbing)i w domu. Dlatego mimo ogromnej radości bardzo bałam się o dziecko. Już od początku były same komplikacje. Zaczęłam plamić a lekarz nie mógł wysłuchać bicia serduszka. Życie mojej kruszynki było zagrożone. Zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską i modlić się do św. Rity(patronki od spraw beznadziejnych).
Renata: proszę Pana aby dał łaskę wytrwania
W 2010 roku po raz pierwszy odmówiłam 3 nowenny i zostałam wysłuchana w tym jedna intencja była po ludzku niemożliwa, a jednak jak Maryja obieca to wstawi się za nami, ale zawsze trzeba pamiętać, że najważniejsza jest wola Boża i …