Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena: Po kilku nowennach

Jestem właśnie w trakcie swojej 6 nowenny pompejańskiej. Nie wiem czemu wcześniej nie napisałam żadnego świadectwa, lecz teraz pragnę zaświadczyć, jak wielką moc ma ta modlitwa. Pierwszą nowennę odmówiłam w intencji nawrócenia męża.

Jeszcze nie została wysłuchania, ale wiem, że przyjdzie na to czas i że najpierw ja sama musiałam przejść przemianę serca i ta przemiana nadal się dokonuje. Widocznie tu trzeba nie tylko modlitwy, ale czasu i postu. Kolejną nowennę rozpoczęłam zaraz po zakończeniu pierwszej bez dnia przerwy w intencji „o nawrócenie grzeszników, z których pierwszym jestem ja” i następną jeszcze odmówiłam w tym samym roku za rodziny. Obie dały mi wiele łask, a przede wszystkim wypełniały dzień modlitwą.

Czwarta nowenna pompejańską, jaką odmówiłam była z prośbą o łaskę zdrowia dla mojej mamy, która wtedy trafiła w bardzo ciężkim stanie do szpitala. Był to bardzo trudny czas w moim życiu. Byłam wtedy w 3 trymestrze ciąży, dowiedziałam się, że mój mąż mnie zdradza, a mama nie wiadomo było czy z tego wyjdzie. Cud jaki wtedy nastąpił wzruszył mnie głęboko.

Dokładnie w dzień zakończenia części błagalnej mama po prawie miesiącu leżenia praktycznie bez ruchu stanęła na własne nogi. Choć wiele rzeczy wtedy bardzo mnie stresowało udało mi się zakończyć nowennę ze względnym spokojem, a przede wszystkim stres jaki przeżywałam nie wpłynął w żaden sposób na przebieg ciąży i moje dzieciątko. Wszystko to oczywiście były dodatkowe łaski jakie otrzymałam podczas ówczesnej modlitwy.

Trudny czas w małżeństwie i narodziny dziecka sprawiły, że kolejną nowennę odmówiłam praktycznie dopiero po roku, kiedy znowu zdrowie mamy było w złym stanie. Lekarze już ogłosili, że mama ma na pewno przerzuty i trzeba zrobić dokładne badania. Po badaniach okazało się, że jednak nie jest aż tak źle jak przewidywali. Tu znowu Matka Boża przyszła z ogromną pomocą i wielką łaską. Mama nie została do końca uleczona, ale to jest kolejny cud modlitwy pompejańskiej w moim życiu.

Szósta nowenna, którą właśnie odmawiam nie przyszła mi lekko. Bardzo długo zastanawiałam się nad odpowiednią intencją, bo wiele spraw w moim życiu i w życiu moich bliskich jest na tyle trudnych, że chciałabym je móc „rozwiązać” za sprawą nowenny. Nie wiedziałam od czego zacząć. Wtedy też dowiedziałam się, że mój mąż niebawem wyjeżdża na tygodniowe szkolenie z pracy, dlatego dotarło do mnie, że chyba pora na intencję, z którą nie wiedzieć czemu aż tak długo zwlekalam. Mianowicie zaczęłam nowennę w intencji umocnienia wierności i jedności małżeńskiej a zarazem uwolnienia od relacji z osobami trzecimi.

Pewnego wieczoru podczas części dziękczynnej już, przypadkowo odkryłam, że mąż wcale nie przestał mnie zdradzać, choć od bardzo długiego czasu twierdził inaczej. Za każdym razem, gdy o to pytałam odpowiadał, że kocha mnie i dziecko i chce z nami być. Stres, nerwy i złość od razu się we mnie pojawiły, ale w sercu miałam poczucie, że muszę dokończyć nowennę.

Następnego dnia, gdy mu wszystko „wygarnęłam” w głowie zaczęłam układać co mam zrobić, jak tym razem postąpić, żeby dotarło do niego, że kolejny raz nie dam mu szansy, że to już za wiele, że stracę szacunek do samej siebie, że on się niczego nie nauczy jak nie poczuje prawdziwej straty itd. Myślenie czysto ludzkie… Kolejnego dnia, gdy rozmawialiśmy o tym wszystkim mąż powiedział, że choć jest mu wstyd to czuję wielką ulgę.

Dopiero wtedy dotarło do mnie, że to co się stało to są prawdziwe owoce nowenny pompejańskiej, którą właśnie odmawiam. Nagle uświadomiłam sobie jeszcze jedną ważną rzecz… Że tak naprawdę nie czuję gniewu za tą sytuację, że w sercu już przebaczyłam swojemu mężowi, a mój stres i nerwy trwały raptem 2 dni może. I choć to nie znaczy, że potrafię mu zaufać od nowa, to nie mogę uwierzyć w to, że tak lekko to wszystko przyjęłam.

Matka Boża jest ze mną każdego dnia. Innego wytłumaczenia nie mam 🙂 po prostu kolejny cud nowenny pompejańskiej. Wszystkich szczerze zachęcam do tej modlitwy. Trudnej, ale tak pięknej, tak pełnej ogromu łask. Pozdrawiam

5 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jola
Jola
07.05.23 16:00

Magdaleno,
dziękuję za Twoje świadectwo. Uwolnienie od gniewu, w sytuacji gdy większość z nas by go długo, dłuuugo odczuwała, jest niewątpliwie Bożą interwencją na Twoim otwartym sercu 🙂 Wierzę, że Pan Bóg zoperuje także serce Twojego męża, aby na stałe zwróciło się ku Bogu.

Agata
Agata
06.05.23 00:45

Jak dla mnie, to mam mieszane odczucia co do tego świadectwa. Sama modlę się za mojego męża i małżeństwo od 5 lat. Obecnie odmawiam kolejna NP w intencji nawrócenia męża, na razie moje prośby nie zostały wysłuchane, mąż żyje z kochanką daleko od Boga. Panią mąż zdradza, zdradzał nawet jak była Pani w ciąży. Mam wrażenie, że ma pełne Pani zezwolenie na zdrady, To, że Pani wybaczyła to dobrze, ale mąż musi przeprosić szczerze i zmienić swoje postępowanie, a nie tylko czuć wstyd za swoje postępowanie. Oczywiście, że mąż czuje ulgę, że zdrada się wydała, bo to zawsze jest ulga… Czytaj więcej »

Agata
Agata
04.05.23 15:39

Jak dla mnie, to mam mieszane odczucia co do tego świadectwa. Sama modlę się za mojego męża i małżeństwo od 5 lat. Obecnie odmawiam kolejna NP w intencji nawrócenia męża, na razie moje prośby nie zostały wysłuchane, mąż żyje z kochanką daleko od Boga. Panią mąż zdradza, zdradzał nawet jak była Pani w ciąży. Mam wrażenie, że ma pełne Pani zezwolenie na zdrady, To, że Pani wybaczyła to dobrze, ale mąż musi przeprosić szczerze i zmienić swoje postępowanie, a nie tylko czuć wstyd za swoje postępowanie. Oczywiście, że mąż czuje ulgę, że zdrada się wydała, bo to zawsze jest ulga… Czytaj więcej »

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x