Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Wsparcie w beznadziejnej sytuacji

To moja kolejna NP, nawet nie wiem już która. Mam bardzo trudną sytuację rodzinną, mąż jest chory na zaburzenia psychiczne – stwierdzone przez lekarza, o których nie wiedziałam przed ślubem. Mąż nie chce się leczyć, nigdzie nie pracuje od kilku lat, miał krótkie epizody związane z pracą i zaraz go zwalniają za „dziwne” zachowanie. Pracuję tylko ja. W domu bardzo źle się działo, ciągłe awantury, których świadkiem było nasze małe dziecko. Była przemoc psychiczna i fizyczna. Byłam już bezsilna, nie wiedziałam co robić. Przez ten cały czas odmawiam NP, która wyciszała mnie wewnętrznie, bez niej nie dałabym rady tego wytrzymać. Ale w małżeństwie dalej było bardzo źle, działy się rzeczy straszne, nawet nie chcę już pisać jakie. Modliłam się o uzdrowienie męża, o pracę dla niego (zostałam wysłuchana, dostał szansę, ale po krótkim czasie znowu go zwolnili) o ratunek dla nas z nieba. Ale dalej było źle, jego choroba wykańczała nas wszystkich. Bałam się wyprowadzić, bo wiedziałam że mi na to nie pozwoli, szantażował mnie, że to ja rozbijam rodzinę, czułam się winna, bałam się i dalej się boję kary Pana Boga, a z drugiej strony czułam że nasze dziecko nie może na to wszystko patrzeć, że za chwilę ono będzie potrzebować psychologa, że muszę je ratować. Czułam się, jak w pułapce, że nie potrafię dobrze postąpić, że nie ma dobrego rozwiązania. Zaczęłam odmawiać NP o wypełnienie się woli Bożej w naszym małżeństwie i całym moim życiu, czy mam się wyprowadzić, czy mam zostać i mąż zostanie uzdrowiony. Podczas kolejnej awantury mąż wyrzucił mnie z domu. Zabrałam syna i uciekłam z stamtąd. Mąż złożył w sądzie pozew o rozwód. Tak bardzo tego się bałam i nie chciałam, a to dzieje się samo. Mąż powiedział kategorycznie, że nie będzie się leczył, że sama mam się leczyć. Pisząc to płaczę, bo nie mogę powstrzymać łez… NP dała mi siłę przez to piekło przejść, bo sama dawno bym nie wytrzymała, postawiła na mojej drodze życzliwych ludzi. NP zabrała ode mnie złe emocje, nienawiść, czy inne złe uczucia. Po tym wszystkim dziwnie nie życzę mężowi źle. Wiem, że czeka mnie jeszcze wojna, bo on kłamie i wszystkiemu zaprzecza, ale niech się dzieje wola Boża. Nigdy nie chciałam rozwodu, chciałam być z jednym człowiekiem do końca życia, zestarzeć się, a teraz być może czeka mnie … rozwód i nie wiem co jeszcze. Podczas odmawiania NP zdarzyła się jeszcze jedna sytuacja. W ostatnim dniu części błagalnej moja mama miała zabieg, który miała przejść bez problemu, podczas zabiegu okazało się że trzeba go przerwać,bo były komplikacje i mama mogła nie przeżyć. W dniu operacji wzięłam wolne, poszłam rano do kościoła i przez godzinę modliłam się za moją mamę. Mamę uratowali. Wierzę, że to Matka Boża uratowała moją mamę, że miała jeszcze żyć, żeby mi pomóc. Sytuacja z moją ucieczką z domu wyszła, gdy mama wróciła ze szpitala. Bardzo mi pomogła i mnie wspierała. Dziękuję z całego serca za uratowanie mojej mamy, która jest bardzo mi bliską i ważną osobą w moim życiu

Matko Boża dziękuję, że mnie wspierasz każdego dnia i proszę pomagaj mi dalej, bo sama nie dam rady przez to wszystko przejść. Proszę o modlitwę za mnie i moje dziecko.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
Maria
04.10.20 16:07

A może jest przesłanka do stwierdzenia nieważności małżeństwa kościelnego.

Gosia
Gosia
01.07.19 10:29

Może spróbuj namówić męża do leczenia, choć wiem, że to trudne, i to bardzo
Może jacyś wspólni znajomi, życzliwi Tobie
Też bardzo Ci współczuję i obiecuję modlitwę

Kalina
Kalina
30.06.19 23:49

Bardzo Ci wpółczuję, anonim ma rację, zostawić taką osobę. CZęsto są to osoby opętane, ale sama z tym sobie nie poradzisz, tym bardziej, jeśli wyrzucił Ciebie z domu , a Ty modlisz się na różańcu- to symptom. Zły tego nie jest w stanie wytrzymać. Jesli masz mamę wspierającą, to dar od Boga i módl się dalej NP, przebłagalno- dziękczynną, będzie dobrze.

Ewuś
Ewuś
30.06.19 23:00

Moja imieniczko. Jak ty to wszystko zniosłaś? Jestem pełna podziwu dla twojej siły. Niech Bóg ma cię w opiece. Pomodlę siè za ciebie.

Anonim
Anonim
30.06.19 15:25

Zostawic osobe chora ppsychicznie jak nie chce sie leczyc. ! Odejsc jak najszybciej inaczej Was zniszczy! Mòj sasiad tez byl chory psychicznie niszczyl rodzine przez 20 lat i nie chcial sie leczyc. Po orzeczeniu separacji mieszkal sam i wtedy schizofrenia paranoidalna rozwinela sie na dobre. Zostal zmuszony by sie leczyc i przewieziony do szpitala. Po wyjsciu mial opiekuna- tutora. Niestety znowu przestal sie leczyc. Jednej nocy zwariowal na dobre potlukl wszystkie meble, szyby w drzwiach, policja przewiozla go do psychiatryka. Od trzech lat przebywa w zakladzie zamknietym.

Mala
Mala
30.06.19 14:55

Modl się nowenna i nie przestawaj. Ja odmawiam 3 lata. Tylko miałam przerwę 3 dni. Zostałam uwolniona z wielu rzeczy. Nawet się nie modliłam o to u tak wyszło że stwierdzono nieważność małżeństwa. Sama wychowuje 3 dzieci i nie mam nikogo i nie szukam. Uważam że każdy ma swój krzyż lecz jeżeli tkwimy w przemocy to pozwalamy drugiej osobie nas krzywdzić i pogłębiać grzechy wobec nas. Jadę do Pompeii za 2 tygodnie pomodlę się za ciebie. Głowa do góry z Maryją wszystko będzie dobrze.

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x