Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Paulina: Pomoc w wyjściu z załamania i cuda

Nowennę Pompejańską odmawiam od kilku lat, zwykle 2, 3 razy w roku. Pierwsza Nowenna była prawdziwym cudem, ponieważ byłam na skraju załamania nerwowego, albo i nawet już w jego trakcie, a Maryja od pierwszego Zdrowaś napełniła mnie takim pokojem i radością, że przez niemal cały czas Nowenny nie miałam nawet jednego epizodu załamania. Odmawiałam różaniec nocą, po pracy na zmiany, spałam po 4 godziny, a miałam siły do dzieci i zajmowania się domem.

Od tamtej Nowenny rozpoczęło się moje leczenie ze stresu, bezradności i złości w relacji z moimi małymi wtedy dziećmi. Ta walka trwa, ale gdy czuję, że znów nie daję rady, wracam do Nowenny. Czasem wiem, że fizycznie nie wytrwam tak wiele dni, wtedy modlę się nowenną do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły i doświadczam wielu cudownie prostych rozwiązań zawiłych spraw.

Nowenna Pompejańska była mi wsparciem po poronieniu, wiedziałam, że muszę się modlić, by przejść przez ten trudny czas żałoby. Wkrótce też dostałam wymarzoną pracę, w godzinach porannych. Odpoczęłam od pracy na nocki i ponownie zaszłam w ciążę 🙂 Synek ma już dwa latka.

Innym razem moja córeczka miała trudności w szkole – przez czas pandemii, gdy raz były lekcje, raz nauka zdalna, dokuczal jej pewien chłopak. We wrześniu bała się iść do szkoły, płakała pół nocy. Żadne próby rozwiązania tej sytuacji przez szkołę nie przynosiły efektów, raczej to lekceważono. Rozpoczęłam Nowennę i już po 3 dniach znaleźliśmy miejsce w innej szkole. Córeczka była zachwycona nową klasą, nabrała pewności siebie i aż sama zgłosiła się do czytań podczas rocznicy Pierwszej Komunii, gdy rok wcześniej wstydziła się nawet nieść dary.

Mój synek miał problemy z zachowaniem w pierwszym roku szkoły. Miał tylko 5 lat i nie rozumiał za dobrze angielskiego, a mieszkamy zagranicą. Zupełnie nie słuchał nauczycielki, codziennie siedział na karnej ławce, a nauczycielka nic mi nie mówiła, mimo, że pytałam często, jak syn sobie radzi. Na koniec roku synek dostał bardzo zły raport, gorszy chyba od klasowego łobuza… W wakacje zaczęłam modlić się Nowenną o poprawę zachowania synka w szkole. Porozmawiałam z nową wychowawczynią, ustaliłam z synkiem nagrody i kary za zachowanie w szkole, często pytałam panią, jak się zachowywał. Od tamtego czasu minęły 4 lata i w każdej klasie nauczycielki są z niego zadowolone, chwalą go, a raport na koniec roku ma bardzo dobry.

Moja mama usłyszała od lekarki, że ma raka jajnika. Dostała skierowanie na biopsję. Rozpoczęłam Nowennę. W ostatni dzień modlitwy wypadł termin biopsji. Od razu po zabiegu lekarz powiedział mojej mamie, że to była tylko cysta!

Trudno wszystko opisać w jednym świadectwie. Mój mąż dołączył do odmawiania Nowenny i teraz nie ma dnia, by nie zmówił całego Różańca. Maryja uwolniła go od pewnych zniewoleń grzechami, widzę jak zmienił się na lepsze od kiedy się modli na Różańcu. Mam nadzieję, że i u mnie widoczne są jakieś zmiany na lepsze.

Często modlę się w intencji naszego małżeństwa i rodziny, nawet teraz trwam na modlitwie w 26 dniu Nowenny, i widzę, jak Maryja oczyszcza nasze relacje. Parę dni temu byłam niemal zezłoszczona, że czułam się wezwana do tej modlitwy, bo mało przez nią śpię i dosłownie padam na twarz. Tym razem nie jest jak podczas pierwszej Nowenny, gdy miałam dużo energii, a mało snu. Nie wiem, jak robią to inni, ale ja przy trójce dzieci dochodzę do modlitwy około 22 w nocy, gdy jeszcze czeka mnie sterta naczyń w kuchni. Myję te patelnie i garnki i modlę się z Mocnymi w Duchu na you tube. W międzyczasie niestety siadam na chwilę relaksu przed ekranem smartfona, a wtedy czas szybko leci. I nagle jest 1 w nocy… No to moja wina, nie Nowenny. ale i tak się złościłam i myślałam, że może przerwę Nowennę i się wyśpię. Gdy takie myśli chodziły mi po głowie, mój mąż zachęcił, żebyśmy porozmawiali. I oto po wielu miesiącach mogliśmy sobie wyjaśnić różne raniące niedomówienia…Widzę w tym wyraźnie działanie Maryi 🙂

Pierwszy raz napisałam świadectwo. Ale gdy ktoś znajomy ma trudności, opowiadam o swoich przygodach z Nowenną, o tym jak Maryja przez nią pomaga.

I znowu prawie północ, przez Nowennę i…smartfon, na którym tym razem piszę świadectwo. Oby komuś posłużyło!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Matylda
Matylda
11.06.23 01:27

Tak, ja w tych samych godzinach, co Ty odmawiam NP, bo inaczej nie mam czasu 🙂 ale podziwiam, Cię że wciąż na nowo podejmujesz się tego trudu. Zmotywowałaś mnie tym, żebym i ja podjęła się kolejnej NP, bo intencja nie daje mi spokoju.

Dorota
Dorota
19.10.22 05:18

Dzieki za to świadectwo. Podtrzymuje na duchu gdyż mam podobną sytuację z dziećmi.

Anna
Anna
16.10.22 21:55

Paulina dzieki za fajne, szczere swiadectwo, ja tez mam 3 dzieci I nowenne, czasami odmawiam lepiej, czasami wstyd mi za taka byle jaka modlitwe, ale do przodu, po grudach, komorka zabiera cenny czas I rozprasza.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x