Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

A: Nowenna pompejańska za męża

Nowennę pompejańską odmawiam od 4 lat. Zaczęłam jak mąż zostawił mnie i syna. Bardzo modliłam się o uratowanie małżeństwa. Był rozwód. 2 lata później mąż wrócił do nas. Ale nie z miłości tylko z nienawiści do całego świata. Ciągle tylko były awantury. Mąż poniewierał mnie, mojego syna, moją mamę. Bił nas i wyrzywał się. Wreszcie zrozumiałam że to nie ma sensu. Dlatego po raz ostatni odmówiłam nowennę za mojego męża. Nie wierzę już w jego obietnice że będzie dla nas dobry. Zrozumiałam że na siłę nie da się uratować małżeństwa. Po prostu mogę pomodlić się za męża ale żyć z nim pod jednym dachem jest niemal nie możliwe. Dziękuję Maryi że wreszcie to zrozumiałam i że muszę walczyć o normalne życie dla syna i siebie. Mój mąż niestety ma jakiś zaburzenia psychiczne, nie chce się leczyć i nic nie chce zmieniać. Ja już nie walczę o niego bo nie mam już sił. Sama jestem schorowana i muszę zarabiać na utrzymanie syna i siebie. Nie chcę by mój syn patrzył na takiego ojca i kiedyś w przyszłości poniewierał swoją rodzinę. Dlatego już teraz jedyne co mogę zrobić dla mojego męża to ofiarować mu swoją modlitwę. A żyć muszę swoim życiem i muszę wychować syna na normalnego człowieka. Dziękuję Maryjo że wreszcie to zrozumiałam. Żal mi tylko tych zmarnowanych lat. Tego że nie mogłam mieć normalnej rodziny, więcej dzieci. Ciągle tylko szarpałam się i zabiegałam o normalność a z narcystycznym człowiekiem to nie możliwe. Nie wiem czemu wybrałam na męża tak nieodpowiedzialnego człowieka. Czemu wcześniej tego nie zauważyłam. Wtedy moje dziecko miałoby normalne życie. Dlatego przestrzegam wszystkie młode dziewczyny by były rozważniejsze w wybieraniu męża. Ja byłam bardzo uczciwa i naiwna i przez to w życiu bardzo się nacierpialam i ja i mój syn. Modlić się będę zawsze. Modlitwa daje mi siłę do dalszego życia. Dziękuję Maryi za siłę i odwagę by walczyć o siebie i swoje dziecko. To modlitwa uświadomiła mi że nie będę zatrzymywać męża przy nas. Niech idzie swoją drogą i więcej nas nie gnębi. My nie damy mu szczęścia. Bo on nie widzi szczęścia w rodzinie. Koledzy, alkohol i kochanki to jego świat. Ale nie mój i nie chce żeby pogrążył w tym bagnie mnie czy dziecko. Modlić się będę za niego zawsze ale muszę myśleć realnie o swoim dziecku i o sobie. Nic na siłę. Może taka jest właśnie Wola Boża a może źle to odbieram. Nie wiem. Proszę o modlitwę za moją rodzinę i światło Ducha Świętego. Wszystkiego dobrego dla Tych którzy się za mnie pomodlą.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Barbara
Barbara
10.09.22 12:48

Nie ustawaj w modlitwie, przez nią otrzymasz siłę do życia.

AniaWak
AniaWak
08.09.22 22:37

Walcz o siebie i dziecko, żyjąc samemu też można być szczęśliwym człowiekiem.

Dorota
Dorota
07.09.22 01:17

Pomodlę się za ciebie. Bądź dobrej myśli.

Ula
Ula
06.09.22 19:36

Pomodlę się za was. Wszystkiego dobrego.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x