Swoją pierwszą nowennę rozpoczęłam, kiedy mój dziadek zachorował na COVID. Było to jakieś 1,5 roku temu. Jego stan był już ciężki, mimo wszystko się nie poddawałam i trwałam w modlitwie. Moja prośba została wysłuchana, dziadek wyzdrowiał. Po ukończeniu pierwszej w swoim życiu nowenny dostrzegłam jak dużo w trakcie mojej modlitwy pojawiało się pomocy na naszej drodze. Matka Boża była przy nas i wpierała nas. Teraz zakończyłam drugą swoją nowennę, również w intencji dziadka. Dwa miesiące temu wykryto u niego złośliwy nowotwór pęcherza. Moja intencja nie została jeszcze wysłuchana, jednak pomimo tego widzę działania Matki, która nam nami czuwa, pomaga i daje siłę. Planuje rozpocząć kolejną nowennę, również w intencji dziadka. Nowenna pompejańską ma wielką moc i działa cuda!
Dziadek może być dumny z wnuczki, taka modlitwa to prawdziwy dowód troski i miłości. Bóg zapłać za świadectwo i dużo błogosławieństwa dla was obojga.