Swoją przygodę z nowenną pompejańską zaczęłam za namową siostry. Wyjechałam z Polski i stwierdziłam że nie mam nic do stracenia. Pierwsza odmawiałam w intencji nawrocenia mnie i mojego Męża. W trakcie mówienia było ciężko ciągłe kłótnie, znudzenie ale nie poddałam się wiedziałam że to dobry znak skoro coś się dzieje. Po odmówieniu pierwszej Maryja zmieniła mnie. Alkohol mógł dla mnie przestać istnieć co wcześniej nie wyobrażałam sobie weekendu bez drinka czy wina. Mąż też powoli zaczął się zmieniać.Drugą pompejankę mówiłam w intencji Męża. Jednak Mateńka zmieniła życie nas obojga. W trakcie mówienia samoistnie rzucilam palenie. Ktoregos dnia Mąż wracając z pracy zapytał się mnie czy chce zaczac starać się o dziecko. Bardzo bałam się tej decyzji. Ciągle zadawałam to pytanie Panu Bogu. Czy damy radę? Czy to jest odpowiedni moment. Z panicznego strachu przed ciążą i macierzyństwem zaczęliśmy byc otwarci na potomstwo i stało się. Pan Bóg zdecydował. Jestem już w 6 miesiącu i właśnie dziś zaczęłam odmawiać 3 pompejanke. Teraz z Mężem nie wyobrazamy sobie niedzieli bez Mszy Świetej. Nowenna odmieniła moje życie. Przewartościowała je. Zbliżyła do Pana Jezusa. Chwała Panu !
