Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Dorota: Cud poczęcia i narodzin

Powinnam złożyć to świadectwo już jakiś czas temu… dziś jednak nadszedł ten dzień, w którym chcę się podzielić swoim świadectwem. Dziękuję Matko Boża Pompejańska za wysłuchanie NP mojej oraz mojego męża o dar potomstwa dla nas. Dziękuję za naszego synka oraz za to, że szczęśliwie przyszedł na świat, pomimo kompilacji przy porodzie, wiem, że to dzięki Tobie Maryjo jest dziś z nami. Nowennę Pompejańską w intencji cudu poczęcia odmawiałam dwukrotne. Za pierwszym razem odmówiłam ją i czekałam na jej wysłuchanie, ale nic się nie wydarzyło. Dziś wiem, że Matka Boża chciała, abym odmówiła ją jeszcze raz, z głębi serca i tak też się stało. Do modlitwy dołączył mój mąż (z czego bardzo się cieszyłam, nie namawiałam go, sam postanowił się pomodlić w tej intencji). Po zakończeniu naszych nowenn, jakieś dwa miesiące później dowiedziałam się że jestem w ciąży, po ponad 2 latach starań o maleństwo. Czas starań o dziecko był dla mnie trudnym czasem, każda kobieta, która była lub jest w podobnej sytuacji wie o czym mówię. Wszyscy nasi znajomi mieli już dziecko/ dzieci, tylko nam się nie udawało, choć wszystkie badania były w normie. Cieszę się, że natrafiłam na NP. Modlitwa różańcowa ma wielką siłę, zaufajcie Maryi, Ona otoczy Was opieką i poprowadzi do swojego syna Jezusa Chrystusa. Polecam również nowennę do Matki Boskiej Rozwiązującej Węzły (którą również modliłam się w tej intencji) oraz modlitwę w godzinie łaski dla świata 8 grudnia.

Dziś rano obudziłam się z wielką potrzebą odmówienia kolejnej NP, mam nadzieję, że pomimo wielu obowiązków dam radę i wytrwam do końca na modlitwie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa
Ewa
16.03.22 09:37

Dziękuję za to świadectwo. Kilka dni temu zakończyłam swoją pierwszą NP. Nie wiem jakie będą rezultaty, ale ufam. Dzisiaj rozpoczęłam następną, czułam wewnętrzne przynaglenie. Skąd znalazł się obrazek z NP w moim modlitewniku, nie wiem. Przez kilka lat służył mi za zakładkę. Ilekroć się na niego natykałam, myślałam, że to nie dla mnie, że nie dam rady. Ale spróbowałam i wytrwałam, choć nie było łatwo. Jest we mnie radość i ufność.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x