Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Każdy problem oddaj w Jej ręce

Nowennę pompejańską odmawiałam 3 razy. Za każdym razem zostałam wysłuchana, choć MB rozwiązywała problemu zupełnie nie tak jak się tego spodziewałam. Za pierwszym razem został wysłuchana gdy modliłam się w swojej intencji. Dzięki nowennie uporałam się z problemami, a przede wszystkim czułam, że w ciężkich chwilach nie jestem już sama, poczułam że Ona mnie wspiera i pomaga przezwyciężyć wszelkie życiowe trudności!Drugą odmawiałam w intencji moich Rodziców, którzy mieli ogromne problemy w pracy. Poradzili sobie w sytuacji, która zdawała się być beznadziejną. Dla mnie to jasne, że MB wzięła ich pod swoją opiekę w tej ciężkiej życiowej próbie i moja modlitwa została wysłuchana.

Za 3 razem odmawiałam modlitwę w intencji mojego męża, który zaczął oddalać się od kościoła. Niedziele wolał spędzać na odpoczynku, bez pójścia na Mszę Świętą. To był zdecydowanie największy czas próby. Gdy odmawiałam Nowennę Pompejańską w intencji jego nawrócenia oraz wzbudzenia w nim wiary w Boga i kościół, działy się dziwne rzeczy. Mąż w tym czasie miał stłuczkę samochodową, doszło do kłótni między nami gdzie nagle wspomniał, że „nigdy nie będzie pobożny ani nie będzie dla niego ważne chodzenie do Kościoła tak jak dla mnie” co mnie bardzo zdziwiło bo rozmawialiśmy o swojej relacji która w tamtym czasie mocno się pogorszyła i nie poruszałam tematu kościoła czy mszy. Zdarzyło się też w tamtym czasie, że wrócił w środku nocy pijany, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło… wolał spędzać czas ze znajomymi z pracy zamiast ze mną i synem. Dodatkowo nasze dziecko w tamtym czasie chorowało, co także zaprzątało mi myśli i utrudniało trwanie w nowennie. Wiem, że diabeł mocno mieszał wtedy w naszym życiu, ja jednak zrobiłam wszystko by wytrwać do końca nowenny. Czułam w głębi serca, że skoro dzieją się takie rzeczy to moja modlitwa jest skuteczna, inaczej nie byłoby tych wszystkich przeciwności losu które miały utrudnić mi trwanie na modlitwie…

Kiedy przed Świetami Bożego Narodzenia mąż bez marudzenia zgodził się na spowiedź, byłam bardzo zdziwiona i szczęśliwa, poczułam, że coś zaczyna się zmieniać!

W Święta byliśmy w Kościele i uczestniczyliśmy w Mszach. Od tamtego czasu co tydzień jesteśmy w Kościele. Nawet wtedy gdy nasz synek jest chory idziemy na msze, osobno w innych porach ale każdy z nas w niej uczestniczy. Nasza relacja także bardzo się poprawiła. Kocham męża, cieszę się, że udało mi się odmówić nowennę w jego intencji. Mam nadzieję, że MB będzie już zawsze mobilizowała go do wstawania z kanapy i pójścia na spotkanie z Bogiem w Kościele.

Nowenna Pompejańska jest modlitwą, która przynosi piękne owoce. Wierzę, że nawet jeśli modlitwa nie zostanie wysłuchana w taki sposób jak byśmy chcieli, to tylko dlatego, że MB znalazła dla nas jeszcze lepsze rozwiązanie niż to o które prosiliśmy w modlitwie.

Życzę wytrwałości Wszystkim, którzy odmawiają tę piękną nowennę, bo naprawdę warto wytrwać w niej do końca…

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x