Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Moja druga nowenna pompejańska – trudna sytuacja finansowa

Nie tak dawno zaczęłam moją drugą w życiu NP. Na jej istnienie trafiłam przez przypadek. Pierwszą nie ukrywam że odmówiłam owszem z potrzeby serca, z ogromnego wewnętrznego strachu, z niepokoju w głowie ale najbardziej z czystej ciekawości. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu. Efekty ujrzałam i poczułam po 10 dniach pierwszej nowenny. Poza tym że otrzymałam ogrom wsparcia i spokoju duchowego, poczułam coś co mogę śmiało nazwać uzależnieniem od różańca. Powiem więcej bardzo mi to uzależnienie odpowiada. Dopiero teraz pomimo ogromu różnych obowiązków w pracy, w domu, właśnie w trakcie odmawiania NP czuję że mam tak naprawdę tę chwilę, ten czas dla siebie. Ja to tak żartobliwie nazywam czas na zewnętrzny i wewnętrzny relaks. Każdego dnia czekam z niecierpliwością na godzinę 21. Pierwsza moja nowenna została odmowiona z ogromną lekkością, jeśli chodzi o wytrwałość, cierpliwość itp. Z drugą nie było już tak lekko. I nie dlatego że mnie jako mnie osobiście się nie chciało, tylko cały czas miałam wrażenie że ktoś obok mnie stoi i próbuje mi w tej modlitwie przeszkadzać, zniechęcać mnie do tego różańca, odciągać mnie od niego. Intencja dla mnie ogromnie ważna. Wyjście z długów. Fakt kredyty zaciągałam sama. Co prawda nie na kaprysy, tylko by pomóc i odciążyć

finansowo osobę mi bardzo bliską. W efekcie sama popadłam w spiralę. Niemniej jednak cały czas nie dopuszczalam i nadal absolutnie nie dopuszczam do siebie myśli że ja tych kredytów nie będę spłacać. Jestem osobą uczciwą i uważam że jak wzięłam mam obowiązek oddać. Osobie bliskiej bardzo pomogłam. Ale sama zaczęłam mieć pod górę. Oczywiście nie przyznałam się nikomu że jest ciężko. Tylko w trakcie odmawiania 2NP opowiedziałam wszystko Matence Naszej. Nie oczekuje absolutnie że zdaży się cud i zobowiązania same znikną. I co się okazało. Pierwsze 10dni drugiej nowenny, no poprostu droga przez mękę. Szło jak po grudzie. Stres, niepokój, senność, rozkojarzenie, rozdrażnienie całkowite, różne dziwne myśli niekoniecznie dobre, zniechęcenie. Całe 10 dni normalnie czułam że ktoś mnie namawia żebym odpuściła. Można powiedzieć że te 10 dni to było takie trochę klepanie tego różańca, co zresztą mi bardzo przeszkadzało. Ale mimo przeciwności, zawzięłam się i nie odpuściłam. Fakt odmawiałam ja na raty. Ale nie odpuściłam. Każdego dnia były 3czesci. Po 10 dniach drogi po wyboistym terenie, pojawiło się słońce. 11dnia nowennę odmawiałam z ogromnym spokojem. Cisza w sercu, w głowie. Wiara że dam radę i że nie jestem sama. I ogromna nadzieja na lepsze jutro. 12 dnia dzieję się coś czego się wogole nie spodziewałam. Przypadkiem zanim jeszcze otworzyłam na telefonie aplikacje NP trafiłam na ofertę kredytów. Reklama jak każda. Oferta też. Nie dzwonię

tylko wpisuje dane. Choć wiem że żadnej zdolności już nie mam. Tak po prostu. Wpisuje potrzebne dane i odkładam telefon. Poczym wieczorem jakież było moje zdziwienie. Jest zgoda. Mogę dostać kredyt. Kredyt który daje mi możliwość zamknąć niemal wszystkie moje zobowiązania a przy tym dać mi ratę która będzie dla mnie wygodna. A ja że spokojem będę mogła ogarnąć wszystkie miesięczne wydatki i nie będę się musiała stresowac, że nie starczy mi na jedzenie czy na mały drobiazg dla dzieci. Do tych którzy nie wierzą. Matenka Najświętsza jest cudowna. Wysłucha każdego. Proście a będzie Wam dane. Dziękuję z całego serca Kochana Mamusiu. Już nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia. 18 dnia mojej drugiej w życiu nowenny. Dużo wiary i cierpliwości dla wszystkich modlących się. A dla początkujących odwagi. Pozdrawiam serdecznie.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agawa
Agawa
13.02.22 13:51

Cieszę się ogromnie, że Twoje modlitwy zostały wysłuchane. Ja odmawiam siódmą NP, w tym chyba trzecią w intencji rozwiązania moich problemów finansowych. Niestety problemy wciąż się pogłębiają, a w ostatnich dniach straciłam pracę. Jednak nie ustaję w modlitwie. Wierzę, że skoro Matuchna pomogła tylu modlącym się NP, to i mnie wysłucha.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x