To już moja druga nowenna. Pierwszy raz modliłam się o zdrowie mamy. Zostałam wysłuchana. Teraz zaczęłam odmawiać nowennę wówczas, gdy mój związek wisiał na włosku… Po kilku dniach pogodziliśmy się, postanowiliśmy iść dalej razem. Ogromna łaska Maryi. W trakcie odmawiania już części dziękczynnej, on nagle stwierdził, że… to nie to… Nie potrafi mnie kochać tak jak ja jego. Rozstaliśmy się… Wierzę, że to jakiś znak, jednak nie mogę się z tym pogodzić… Nigdy wcześniej nikogo tak nie kochałam. Ufam i głęboko wierzę w to, że jeszcze będziemy mogli iść razem. Że nasze plany odnośnie założenia rodziny, dzieci, odnośnie NASZEJ przyszłości się spełnią… Dziś kończę nowennę. Od tygodnia nie mamy żadnego kontaktu. 1.11 zaczynam drugą… o jego powrót… Was również proszę o modlitwę.
Zawsze podziwiam ludzi którzy modlą o powrót człowieka który nie chce być w danej relacji.