Zacznę od tego, że NP w intencji przemiany mojej, mojego syna i córki – odmawiał moj tato od listopada do 24 grudnia 2020 roku. W tym czasie zaczęłam rozmawiać z Panem Bogiem odmawiałam tez dziesiątki różańca po to by zająć głowę czymś co nie pozwoli mi zwariować. Kiedy miałam 16 lat po raz pierwszy poszłam ma piesza pielgrzymkę na Jasna Górę ( 10 dni pieszo 330 km) tam prosiłam Maryję o dobre życie, rok później powtórzyłam Pielgrzymkę prosząc o dobrego męża i niestety rok później na mojej drodze stanął moj mąż, psychopata i alkoholik. I nie był taki kiedy go poznałam bo na początku naszej znajomosci był niemalże idealny. To małżeństwo było prawdziwym cierpieniem i piekłem. I znów modliłam się i prosiłam Boga i Maryję o pomoc, ale nic się nie zmieniało na lepsze wręcz przeciwnie kiedy zauważyłam ze dzieci boja się ojca – odeszłam. Przestałam się tez modlić, obraziłam się na Boga i trwało to około 12 lat. I w tym roku po NP mojego taty nastąpiła u mnie przemiana duchowa a w maju br. zaczęłam swoją pierwsza NP w intencji mojego syna. Sama intencja jeszcze sie nie spełniła ale dostałam wiele innych cudownych łask. Ogarnął mnie nieprawdopodobny spokój i zaufanie a przede wszystkim z czystym sercem wypowiadam słowa: Bądź wola twoja.. Mojego syna bardzo zły nęka ale Bóg Ojciec tak mnie przygotował do prowadzenia syna, ze idzie moimi drogami i trzymamy się razem. Byliśmy u spowiedzi przyjmujemy Boga do serca uczestniczymy we mszy Św modlimy się różańcem. W dniu ukończenia pierwszej nowenny zaczęłam kolejną i nawet intencja już nie jest dla mnie ważna a bycie z Bogiem. Zachęcam wszystkich do tej modlitwy i proszę nie myślcie o niej w to aż tyle dni: nie dam rady, myślcie tylko o jednym dniu a potem znów o jednym aż będzie 54 dzień. Ja wiem jedno: będę się modlić. Ta modlitwa uzależnia 🙂
