Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Danuta: Wiara czyni cuda!

Modlitwa Różańcowa była mi od dawna bliska, ale rozpoczęcie nowenny składającej się z trzech różańców dziennie budziło we mnie obawy, czy podołam temu wyzwaniu. Odkąd się zdecydowałam, trwam na Tej modlitwie już od dwóch lat. Jestem wdzięczna tym, którzy polecili mi tę Nowennę. Dziś wiem, że Maryja nie opuszcza nas w potrzebie, trzeba tylko z ufnością Jej się powierzyć. Wysłuchane prośby rodzą nowe intencje, kiedy zrobiłam sobie krótką przerwę w odmawianiu NP, odczuwałam jak bardzo mi tej modlitwy brakuje. Kiedy po raz kolejny rozpoczynałam Nowennę nie oczekiwałam, że moja prośba zostanie wysłuchana od razu ale z ufnością powierzałam Maryi, to co głęboko tkwiło w moim sercu. Na owoce tej modlitwy nie czekałam długo. Małżeństwu mojej siostry groził rozpad, kryzys, który zapanował w tej rodzinie rujnował życie zarówno jej, szwagra, jak i ich dzieci. Obie z siostrą modliłyśmy się, aby dzięki Matce Bożej przyszło jakieś rozwiązanie, bo dalej nie było sposób żyć. Dzisiaj, już prawe rok, jak ustały kłótnie i wciąż są razem.

Kiedy nałóg alkoholowy rujnował życie mojemu bratu z nadzieją polecałam go Matce Bożej. Kiedy kończyłam pierwszą Nowennę nadal było źle, ale nie poddałam się, bo wiedziałam, że moja intencja nie jest błaha, że to „być albo nie być” dla mojego brata. Dodatkowo groziło mu zwolnienie z pracy.  Jak się później okazało, Matka Boża tak pokierowała jego życiem, że przestał się upijać i zaczął żyć normalnie, wprowadzając tym samym w życie swojej rodziny większy spokój.

Dziękuję Ci Maryjo za wszystkie wysłuchane prośby, to dzięki nim z coraz większą ufnością polecam Ci swoje sprawy. Tym, którzy jeszcze nie rozpoczęli nowenny pragnę dać świadectwo, że modlitwa ta działa cuda, bo jak inaczej nazwać fakt, gdy wyniki badań męża wynikające z zachorowania na koronawirusa ze złych zmieniają się w ciągu tygodnia na zupełnie inne, dobre! Całą rodziną przechorowaliśmy COVID, strach o rozwój sytuacji towarzyszył nam każdego dnia, ale postanowiliśmy zaufać Matce Bożej. Wspólnie z córką zaczęłyśmy NP prosząc o pomyślne wyniki badań męża, dodatkowo każdego dnia modliliśmy się wspólnie na różańcu o pomoc w tym trudnym czasie i pomyślne rozwiązanie sytuacji. Ufaliśmy, że Maryja nie opuści nas w potrzebie i tak się stało.

Czasami nie wprost otrzymujemy to, o co prosimy, ale Bóg kieruje naszymi sprawami w taki sposób, że trudno Go nie dostrzec. Z ufnością i cierpliwością powierzcie Maryi to, co Was boli. Warto zaufać i powierzyć się Matce Bożej, która nigdy nie zawodzi! Dziękuję Ci Mateńko z Pompejów za te wszystkie wysłuchane prośby. Szczęśliwy ten, kto tę Nowennę odkryje!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x