Rozstaliśmy się z żoną 7 lat temu po 19 latach wspólnego wędrowania przez życie, Powodów do rozstania mieliśmy przysłowiowy „milion”, rok po rozstaniu powróciliśmy do siebie i staraliśmy się tworzyć rodzinę na nowo. Niestety- 12 dni temu żona odeszła bez słowa, załamanie-świat się mi rozsypał. Zacząłem szukać pomocy już nie wśród znajomych, psychiatrów, czy innego „placebo”. Kilka lat temu, znajoma powiedziała mi o Nowennie pompejańskiej, cztery dni temu zacząłem gorąco się modlić o powrót mojej drugiej połowy. Nie byłem do końca przekonany, ale chciałem WIERZYĆ. Wczoraj po długiej rozmowie (czyli po trzecim dniu Nowenny), żona zgodziła się wrócić. Nowennę będę kontynuował, i dokończę, a kolejną rozpocznę w intencji zdrowego związku i zdrowia dla żony. Dzisiejszego ranka przytuliłem żonę, w duszy dziękując Maryi za pomoc.
Piotrze, pomodlę się dziś za Was. Dużo siły Wam życzę!
Cudne świadectwo . Modlę sie od niemal dwóch lat codziennie za żonę i córkę. Bożej opieki dla was