Witam serdecznie. Chcę podzielić się z Wami moim swiadectwem. Nie moglam miec dzieci. Po trzecim poronieniu kiedy bylam juz u kresu zalamania powiedzialam Maryi, ze będę się tak długo do Niej modlic az w koncu da mi zdrowego dzidziusia. Tak zaczelam sie modlic Nowenna. Leczylismy sie z mężem, ale po kolejnym poronieniu zostala mi tylko nadzieja w rozancu. Bylismy umówieni na druga serie zastrzykow, a trzecia miala się odbyc w 7 tygodniu bicia serduszka dziecka. Skonczylam Nowenne i okazalo się ze jestem w ciąży. To byl szok bo ciągle odmawialam rozaniec i maz zawsze juz spal Wystraszylismy sie bo bylam umowiona dopiero na drugie zastrzyki i okazalo się ze data ta pokrywa się z 7 tygodniem bicia serduszka. Nie musielismy nic przesuwac. Moja corka urodzila się w październiku (miesiac rozancowy) 6 (tego dnia patronka jest kobieta opiekujaca się kobietami ktore maja trudnosci z zajsciem w ciaze i donoszeniem jej) rowno o 12 w południe (odmawia sie wtedy Aniol Panski). Moj maly Aniolek. Ponadto mialam zagrożenie ze cora będzie miec zespół Downa ale uspokajalam sie że będzie zdrowa bo przeciez modlilam się o zdrowe dziecko i takie otrzymalam. Pan Bog jest Wielki!!! Modlcie się Maryja Wam pomoze.
Chwała Panu! Wiara i wytrwalość w modlitwie czynią cuda.
Chwała Panu! Wiara czyni cuda.
Piękne świadectwo. Chwała Bogu i cześć Dziewicy Maryi.
Marto, wspaniałe świadectwo 🙂 Życzę Wam dalszego dobrego, szczęśliwego życia rodzinnego, niech Wasz Aniolek jest zawsze waszą radoscią. Szczęść Wam Boże