Chciałabym Wam opowiedzieć o swoim świadectwie, przed Świętami Bożego Narodzenia zostawił mnie narzeczony nie potrafiłam zrozumieć jego decyzji gdyż tydzień wcześniej mówił mi że bardzo mocno mnie kocha i chce spędzić ze mną resztę życia a po tygodniu mi oznajmił że coś się w nim wypaliło i że już mi nigdy nie powie słów kocham Cię. Nie ukrywam strasznie mnie to zabolało i jeszcze ten czas świąteczny dobił mnie do reszty, ale na całe szczęście była przy mnie rodzina i najbliżsi znajomi. Jednakże po Świętach zaczęłam powoli popadać w depresję zaczęłam modlić się do Boga o pomoc i przypadkowo natrafiłam na YouTube na świadectwo pompejańskie Pani Małgorzaty, po przesłuchaniu go dwa razy postanowiłam zacząć modlić się do Matki Boskiej o to żeby mój były narzeczony opamiętał się, żeby wrócił do mnie, żeby wybaczył mi moje drobne błędy, docenił moja miłość i strania,żeby na nowo odrodziło się w nim uczucie do mnie i żeby zrozumiał że on też sam popełnił wiele błędów. Dzisiaj mija 34 dzień mojej modlitwy i jak narazie jeszcze nic się nie zmieniło w mojej sytuacji sercowej ale dzięki modlitwie znalazłam ukojenie, stałam się silniejsza i zaczynam powoli wychodzić z dołka psychicznego. Nie wiem czy Matka Boska wysłucha mojej prośby ale wierzę w to że chce dla mnie jak najlepiej i chce mojego szczęści dlatego postanowiłam jej zaufać i oddać moja prośbę Bogu i Matce Świętej.
Agnieszko, po pierwsze dokończ Nowennę. Po drugie zastanów się np. nad tym o czym napisała Ewa. Może jest jeszcze coś, o czym nie rozmawialiście, a przyczyniło się do takiej sytuacji?
Zastanów się również dlaczego tak nagle zmienił zdanie? Rozumiem Twój ból, bo podobnie jak Ty, również wiele razy słyszałem deklaracje i zapewnienia o miłość itp. od drugiej osoby, żeby na koniec usłyszeć (a raczej przeczytać, bo ta osoba nie miała odwagi powiedzieć mi prosto w oczy), że od początku kłamała.
Życzę Ci siły, abyś potrafiła przezwyciężać codzienne trudności i nie popadała w złe stany emocjonalne.
Agusia,
Nikogo nie zmienisz. Możesz zmienić tylko swoje myślenie. Modlitwy mogą pomoc tylko zaakceptować sytuacje. Poszukaj, poczytaj, skad u Ciebie takie zaangażowanie w związek z kimś, kto Cię nie kocha. Poczytaj o uzależnieniu emocjonalnym, o DDA/DDD, o kobietach, które kochają za bardzo.
Pozdrawiam serdecznie.
Daj sobie z nim spokój. Nic na siłę. Znajdziesz odpowiedniejszego i bardziej odpowiedzialnego. O to się módl kochana 🙂
Skoro nie chce to nie. Jak się kogoś kocha, to wybór oblubieńca należy zaakceptować, mimo że może być dla nas bolesny.