Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Inga: Uratowane małżeństwo

Doświadczyłam mocy tej modlitwy.

Nie wiem czy ktoś, kto tego nie przeżył, jest w stanie uwierzyć..

Moje małżeństwo było w poważnym kryzysie. Relacje między mną i mężem od miesięcy się ochładzały.. Nagle ja przewidziałam na oczy – że przecież mi na nim zależy.

Nie chodziłam wtedy do kościoła nawet.. Uważałam się za tzw. „wierzącą niepraktykującą”.

Minęło kilka miesięcy mojej „walki” – ale to była walka, z mężem – nie o męża. Nasze kłótnie jeszcze bardziej oddalały nas od siebie.

Zaczęłam szukać jakichś porad w internecie.. nie pamiętam dokładnie gdzie natknęłam się na NP..

I pewnego dnia obudziłam się z myślą o tej modlitwie (nawet nie wiedziałam dokładnie jak wygląda..)

i sięgnęłam po różaniec.. po wielu wielu latach.

Ostatniego dnia części błagalnej.. mąż przyznał się, że ma kochankę i oznajmił, że to koniec.

Ja dzięki modlitwie miałam w sobie jakiś dziwny spokój. Byłam oczywiście zdruzgotana, czułam się jakby to był koniec wszystkiego. Czułam strach.. niemoc, totalną bezradność. Mój mąż mówiąc o zdradzie potępił siebie ale chciał rozwodu. Nie poprosiłam by został, ale pomyślałam „uratuję Cię”..

Następnego dnia on się spakował. Powiedział o swojej decyzji rodzicom.

Mi została tylko modlitwa.

Odmówiłam Nowenną do końca i zaczęłam kolejną.

Po 2 miesiącach (od odejścia) otrzymałam informację, że mąż rozstał się z kochanką.

Po 3 doszło do spotkania, które rozpoczęło jego powrót.

Minęło ponad 2,5 roku od tamtych wydarzeń.

Wciąż jestem pod wrażeniem tego, co po ludzku wydawało się niemożliwe, a Bóg zadziałał.

Ten opis jest bardzo skrótowy, ale chciałabym, żeby każdy w podobnej sytuacji znalazł w nim nadzieję. Siłę i ukojenie da modlitwa.

Wróciłam również do kościoła i jestem absolutnie pewna, że bez Boga odbudowa naszego małżeństwa nie byłaby możliwa. Wyleczenie ran. Walka z samą sobą. Nauka pokory. A w chwilach bólu – otrzymanie pocieszenia i opieki. Wiele pracy jeszcze przed nami ale jestem wdzięczna, że mamy możliwość naprawiać nasz związek.

inga

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacek
Jacek
20.12.20 23:31

Bo tak jest że mężczyźni wracają częściej. Kobiety niezwykle rzadko. Wystarczy że obejrzycie jak mało mężczyzn składa tu swe świadectwa.

enia
enia
26.11.19 17:19

Szczęść Boże!

irena
irena
26.11.19 16:57

Inga ,jeśli jesteśmy oddaleni od Boga ,to On zawsze znajduje na nas sposób żeby nas do siebie z powrotem przyprowadzić ,On zawsze upomni się o nas .Moje nawrócenie zaczelo się kiedy zachorowala moja siostra ,dwie godz walczyłam ze sobą czy zejść do kaplicy szpitalnej ,bo sama wtedy bylam w szpitalu .I wrocilam do Niego i trwam ,wiem tylko tyle ze bylam strasznie glupia ze zrobiłam sobie przysłowiowy „urlop”od modlitwy i wszystkiego co prowadzi do Boga,ale na bledach człowiek się uczy zyc a w przypadku naszego Kochajacego Taty ,On wybacza nam wszystkie bledy ,wszystkie .

Dominika
Dominika
26.11.19 15:10

„[…] bo u Boga wszystko jest możliwe.” Mk 10, 27 🙂

Pepe
Pepe
26.11.19 16:33
Reply to  Dominika

Niestety nie… Tylko to, co jest zgodne z Jego wolą.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x