Miesiąc temu skończyłam odmawiać nowennę pompejską do Matki Bożej, w której prosiłam o miłość wybranej osoby. (Podobno nie można prosić o takie rzeczy, ale skoro inni modlą się np.o uratowanie małżeństwa to stwierdziłam że i ja o miłość będę się modlic). Byłam w związku 6 lat, bywało różnie. Rozstanie z mojego i jego powodu. Od dwóch lat jestem sama. Trochę się zmieniło od rozstania. Znalazłam pracę, stałam się niezależna od innych. A więc w tej pracy poznałam miłość (często wpada do mojej pracy) ,gdy pierwszy raz ujrzałam go, wiedziałam że to jest to, spadł mi jak gwiazdka z nieba. Ale nic konkretnego się nie działo, słyszałam że mówił komuś że fajna jestem itp. Więc stwierdziłam ,że napiszę do niego odpisał na 2 czy 3 smsy i cisza, zalamalam się. Po jakimś czasie znowu napisalam z 3-4 razy (oczywiscie w odstepie czasowym) nic nie odpisał. Starciala nadzieję. Podobno jak mówil ktoś z jego rodziny wstydzi się.
Usłyszałam o nowennie, więc zaczęłam odmawiać, bywało różnie chwilę zwątpienia, radość i nie pewność. Miałam, nadzieję że Matka Boża da mi szansę, pomimo moich „głupot życiowych” . Niestety nic się nie zadziałało, raczej Matka Boża mnie nie wysłuchała, zastąpiłam we wszystko. A serce codziennie pęka coraz bardziej, bo pokochałam go, A tu nic. Jestem skazana na samotność. Bozia mnie nie wysłuchała i to też boli.
Czasami to co chcemy nie jest dla nas dobre. Jak modllisz sie z naciskiem to nie dziala. Modl sie tak z zaufaniem do Maryji ze czy sie spelni Twoja prosba czy nie. Maryja pomoze Tobie. Pomoze Ci przez to przejsc. Ja teraz widze ze to co stracilam podczas modlitwy, bylo dla mnie Prawdziwym uwolnieniem. A najlepsza jest wolnosc w sercu I ten blogi spokuj. Nie poddawaj sie. To naprawde dziala
To prawda w kwestii miłości nie ma pomocy
Hej kiedyś też byłam taka latałam za chłopakami bo myślałam że wtedy mnie zauważa i wogole ale teraz zrozumiałam że to bez sensu nie warto tego robić też jestem samotna przed 30 moim marzeniem jest mieć rodzinę dzieci męża dom zazdroszczę innym ale zrozumiałam że takie jest życie nie warto martwić się ciągle tym że nie mam nikogo co ma być to będzie,jeszcze się tym co mam zrozumiałam że nie warto latać za nikim albo ktoś chce A jak widzę że ktoś się odzywa raz na jakiś czas to ja się wycofuje i daje sobie spokój znam swoją wartość i… Czytaj więcej »
„BOZIA…?!” … Bozia nie wysłuchała modlitwy, bo bardzo pokochałaś faceta, który czasem wpadał do Twojej pracy i dwa razy odpisał na Twojego SMSa…?? Dobrze zrozumiałam to co napisałaś???
…
Nie martw się, Maryja napewno da Ci szansę pomimo Twoich „głupot życiowych”(Jak to sama określiłaś) ale warto modlić się o to,żeby umieć przyjąć naukę.
Ależ jak najbardziej MOŻNA prosić o miłość, lecz trzeba to czynić w ten sposób, mianowicie, żeby nie naginać Pana Boga, Matki Boski Pompejańskiej, by to był absolutnie „ten i tylko ten konkretny człowiek”, lecz modlić się w następujący sposób: „Jeśli ten chłopak/ta dziewczyna jest mi przeznaczona, to spraw, byśmy byli razem, natomiast jeśli nie, to pomóż mi w odkochaniu się od tej osoby, by myśli o niej nie zatruwały mi dłużej życia. Bo jeśli dana osoba nie jest Ci przeznaczona, to przecież i tak nic dobrego z tego małżeństwa – nie będzie. To zagwarantowane! Będzie tylko piekło! Przecież cokolwiek uczynimy… Czytaj więcej »
Czasem zdarza się, że ten drugi człowiek rzeczywiście do małżeństwa z różnych względów się nie nadaje, ale myślę, że w wielu takich sytuacjach dwoje ludzi ma zbyt różne oczekiwania względem relacji i małżeństwa. Tak naprawdę każde z nich oczekuje czegoś innego i tego nie da się pogodzić. Nie da się zbudować dobrego małżeństwa z kimś kto ma zupełnie inne oczekiwania. Nie chodzi mi o mityczne drugie połówki. Chodzi o to, że między dwojgiem ludzi musi być zgodna, wspólna wizja małżeństwa pomimo, iż oczywiście będą się różnić między sobą charakterami, osobowościami itd.
Zastanawiam się nad takim podejściem. Jeśli X jest mi przeznaczony, to czy bez modlitw nie przyjdzie? A jeśli X nie jest przeznaczony to chyba dlatego się modlę, że kocham i mi zalezy? Co, gdy po X, pojawia się ktoś gorszy, z kim nie jesteśmy szczęśliwi? Od początku byliśmy skazani na złego człowieka? Albo na samotność jeśli nikt nie przyszedł?
Ciekawe pytania. To nie protestantyzm i nic odgórnie ustalone nie jest, a dzięki Odkupicielowi skazani też nie jesteśmy. Gorąco polecam Ci ten artykuł: http://michalici.pl/artykul/czy-modlitwa-cokolwiek-zmienia
Wierna ,dzięki za tego linka.
Ada, życzę Ci, by wszystkie Twoje sprawy potoczyły się w kierunku dla Ciebie najlepszym i abyś miała męża tak dobrego jak Święty Józef tylko nie używaj określenia Bozia. Z całym szacunkiem, ale Bozia jest dla trzylatka, dorosły człowiek nie może używać tego określenia. My wierzymy w Boga, który nie jest Bozią.
Glowa do gory. Maryja czasami nie wysluchuje bo wie ze to nie jest dla nas. Pomodl sie o ulozenie sobie zycia. Ja sie modlilam 3 lata temu w intencji podobnej jak ty. Dzis dziekuje Bogu ze nie zostalam wysluchana bo ten mezczyzna byl bezwartosciowy. Pamietaj Maryja nas chroni.
ja się modliłam o miłość, konkretnie powrót ukochanego kilka mesięcy temu, wiedziałam, ze kocham jak nigdy, byliśmy ze sobą już w związku. To naprawdę dobry człowiek, a nie bezwartościowy. Laski nie otrzymałam, jest coraz gorzej. Ludzie chyba za bardzo się doszukują powodów, byleby sobie wytłumaczyć dlaczego nie dostali.
Bywa tak, że dwoje ludzi jest wartościowych i dobrych, ale nie zbudują razem związku bo jedno z nich tego nie chce. Owszem, czasem może być tak, że Maryja nas chroni przed kimś nienadającym się do związku. Jednak może być i tak, że jedna ze stron tego związku po prostu nie chce i wtedy żadne modły, nawet pompejanka jej do tego nie zmuszą. Warto modlić się o ułożenie życia i dobrego męża bez wskazania na konkretną osobę. Modlitwa o powrót męża to jednak co innego bo w takiej sytuacji dwoje ludzi wiąże sakrament małżeństwa. Inna Tobie też życzę, by Twoje sprawy… Czytaj więcej »
Ale co znaczy wartościowy? Co znaczy dobry? W oczach Jezusa definicje nabierają innego znaczenia, dlatego gdy prosimy go o kogoś „dobrego” to zbyt często według naszych, a nie Bożych wyobrażeń. Jakie wielkie było moje zdziwienie, kiedy, ale to po latach modlitw, zobaczyłam, że pewna obca osoba szczerze kocha Pana Jezusa, choć „z zewnątrz” niewiele na to wskazywało, okazało się, że ma z Nim szczególną więź i praktykuję wieloletnią pokutę. Ot, taki „bezwartościowy” z pozoru człowiek. To było wspaniałe doświadczenie również dla mnie, gdyż kompletnie zmieniłam perspektywę. Nie próbuję sobie wyobrazić jak, ale Bóg na pewno widzi nas wszystkich zupełnie inaczej.
Dobry czyli taki, z którym zbuduję szczęśliwe małżeństwo. Jest zestaw cech wspólnych dla wszystkich: wierność, uczciwość, dojrzałość itp. Są też cechy indywidualne, np. domatorce może być ciężko zbudować szczęśliwe małżeństwo z globtroterem – może przejaskrawiony przykład, ale myślę, że wiadomo, o co chodzi. Dobry mąż to taki, z którym zbudujemy wspólnie dobre, szczęśliwe małżeństwo. On będzie dla mnie dobrym mężem, ja dla niego dobrą żoną.
No nieraz jedyną szansą na zbawienie dla domatorki jest właśnie globtroter 😉 Ale to też tylko przykład. Osobiście nie wyobrażam sobie modlitw o „dobrego” męża, choć potocznie tak zwie się ta intencja. Tylko czy właśnie ta nasza domatorka wówczas nie modli się, gdzieś w głębi serca, o podobnego sobie i tu widzę pewne niebezpieczeństwo (oczywiście w przenośni).
Dobry: ja – on – my… A może dobry, to taki, człowiek, dla którego BÓG jest na 1 miejscu. Wtedy wszystkie inne wartości są dodane
Zgadzam się w 100%. Mimo tego, że facet odszedł, zawsze broniłam go w rozmowach gdy inni pocieszali mnie mówiąc: „znajdziesz lepszego” itp. To odejście, czy cokolwiek innego co sprawiło nam przykrość, nie oznacza z automatu, że ktoś nie jest wartościowy; że będą lepsi. 🙂
Też Aniu ,to co piszesz nie jest zgodne z prawdą „, że jedna ze stron tego związku po prostu nie chce i wtedy żadne modły, nawet pompejanka jej do tego nie zmuszą.” Bóg owszem nie złamnie woli drugiego człowieka ,ale poprzez wydarzenia życiowe może wpłynąć na zmiane decyzji drugiej osoby i im więcej modlitwy za tą osobe tych okoliczności bedzie więcej, jednak Bóg nie da nam napewno stworzyć związku z daną osobą jeżeli byłoby to złe dla nas lub dla niej. Tak samo dotyczy to modlity za grzesznika im więcej modlitwy to Bóg daje mu więcej okazji do nawrócenia czasami… Czytaj więcej »
„Czy modlitwa cokolwiek zmienia? To jedno z najbardziej fundamentalnych pytań dla każdej osoby wierzącej. Wątpliwości, co do skuteczności modlitwy przychodzą na myśl każdemu, kto chociaż raz na jakiś czas wchodzi w kontakt z Bogiem. Dręczą nas pytania o to, jaką formę modlitwy wybrać, o co prosić i jaki cel obrać. Do sprawy można podejść na trzy różne sposoby. Modlitwa niczego nie zmienia (koncepcja pesymistyczna) Myśl ta zaczerpnięta została z ducha protestantyzmu i sugeruje, że zgodnie z nauką o predestynacji (przeznaczeniu) wszystko znajduje się na swoim miejscu i nie ma potrzeby, aby modlitwa musiała zmieniać cokolwiek. Po co poprawiać świat stworzony… Czytaj więcej »
Dzięki za artykuł, jest naprawdę ciekawy. Meno, jasne, ze należy przed Bogiem wylewać swoje serca i mówić Mu o swoich pragnieniach. Tylko zobacz – są sytuacje i to też na forum, gdy mężczyzna dawno jest już w innej relacji, a zakochana w nim kobieta… dalej się modli aby byli razem. Meno, ja bardzo szanuję uczucia drugiego człowieka, tylko, że wtedy kobieta robi sobie krzywdę. Zobacz, ona zamiast przyjąć sytuację, dalej ma nadzieję na związek z kimś, kto o niej nawet nie myśli. Pół biedy jeżeli kobieta zamknie ten etap za sobą i otworzy się na prawdziwe relacje. Są jednak dziewczyny/kobiety,… Czytaj więcej »
Meno, wyobraź sobie, że ktoś modli się abyś odwzajemniła jego uczucia, a Ty go nie kochasz. Z Twojej strony ta relacja nigdy nie wyjdzie poza koleżeństwo ponieważ nie jest to mężczyzna, z którym chcesz budować małżeństwo. Gdy druga strona relacji nie chce trzeba swoje przepłakać, przecierpieć, przeboleć, ale trzeba równocześnie w końcu dojrzeć. Nie warto zbyt długo trwać w oczekiwaniu na relację, której po prostu nie ma…
Też Aniu, pewnie ,że najlepiej by było sobie powiedzieć nie to nie. Jednak każdy człowiek jest inny ,trzeba dać mu wolność wyboru jak chce się modlić o miłość konkretnej osoby to niech to robi . Bóg szanuje nasze wybory nawet gdy są złe . Powiedział też „proście a bedzie wam dane” nie powiedział takiej intencji to ja nie wysłucham . Chodzi mi o fakt ,że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych a Twoje wypowiedzi tą prawde podwazają. I nie mam tu na względzie jakoś się wymądrzać ,tylko myśle czasami sobie ,że Aniu dokońca nie wierzysz w siłe modlitwy (moge się… Czytaj więcej »
I jeszcze jedno ja wiem Aniu ,że Tobie zależy ,aby te osoby zobaczyły ,że nie warto upierać się przy swoim , jednak ten upór kształtyje często owoc systematycznej modlitwy a wtedy taka osoba zaczyna poznawać całą prawde. Owszem są osoby ,które modlitwe traktują jak jakiś talizman , jednak są to osoby ,które nie wchodzą wgłąb modlitwy i nie są autetyczne przed Bogiem tylko wypowiadają formułki nie doświadczając realnej obecności Boga i tych ludzi szczerze mi żal ,ale takie osoby spotyka się nie tylko przy intencji o miłość konkretnej osoby lecz też przy innych.
Nie poddawaj się, nie wolno tracić nadziei