Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Trzeba wierzyć

Nowennnę Pompejańską odmawiam od kilku lat sama juz nie pamietam ile ich odmówiłam. Mam trzech dorosłych synów więc i intencji nigdy nie brakuje. Zawsze wczesniej czy później zostałam wysłuchana. Chciałam jednak opowiedzieć o nowennach właściwie trzech w jednej intencji. Chodziło o mojego najstarszego syna, który w wieku trzydziestu kilku lat był sam. Jak każda matka chciałam aby znalazł sobie kogoś z kim spędzi życie gdy mnie już tu nie będzie. Podczas odmawiania Nowenny coś jakby drgnęło. Widziałm, że coś sie z nim dzieje. Zaczął wychodzić z domu, przebywać z ludźmi i szukać jakiejś wspólnoty. Po jakimś czasie dolaczył do wspólnoty przy jednej z parafii. I nic. Czas mijał. Widziałam, że chce coś zmienić, ale widziałam też, że popada w depresję i ma powazną nerwicę. Objawy nerwicy były na tyle duże, że przybierały objawy choroby wrzodowej żołądka. Silne bóle pomimo prawidłowych wyników gastroskopii czy usg. Zaproponowalm pójście na terapię. Odmówił, twierdząc, ze przeciez jest normalny. Nie wiedziałm jak mu pomóc. Zaczęłam się naprawdę bać o jego zdrowie. Pomyślałm, że tylko Bóg może mu pomóc. Rozpoczęłam kolejną Nowennę Pompejańską z prośbą o zdrowie fizyczne i psychiczne dla syna. To było rok temu. Część pierwsza skończyłam 25 maja. 26 maja w dzień matki syn przyszedł do mnie z kwiatami i powiedzial, że nie ma dlamnie prezentu, ale niech prezentem bedzie to, że pójdzie na terapię. W czerwcu ją rozpoczął. Musiało to być dla niego wstrząsem. Poczatkowo nie wierzył, że terapia może coś zmienić, ale chodził nie przestawał. przy pomocy terapeuty „dokopał się” do wczesnego dzieciństwa i przyczyn przynajmniej niektórych problemów życiowych. Terapia cały czas trwa, a problemy okazały się głębsze niż się spodziewałam. Zdarzały się i załamania i chęć ucieczki, ale przetrwal chyba najtrudniejsze chwile. Bardzo chciał zmienić swoje życie. Podczas jednego z takich załamań zaczęłam odmawiać kolejną Nowennę Pompejańską w jego intencji. I stał sie cud. Odnalazł miłość, októrą modliłam sie już w pierwszej Nowennie Pompejańskiej. Maryja pokazała drogę i nie pozwoliła „iść na skróty”. Miłośc przyszła, ale wtedy kiedy syn był na nią gotowy. Czasami wydaje się nam, że Bóg naszych modlitw nie słucha, ale czy nie traktujemy modlitwy jako pewnego talizmanu do spełniania życzeń. Jeżeli naprawdę wierzymy to Pan Bóg nas wysłucha i da nam to czego potrzebujemy w swoim czasi i we właściwy sposób. On jeden wie jaki to jest ten własciwy czas i sposób, a Maryja cierpliwie będzie z nami czekać, aż czas cudu nadejdzie ocierając nam czasami łzy. Szczęść Boże.

5 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ania
Ania
19.05.19 19:01

Ja nie mam takiej mamy , raczej caly czas robie wszystko zle jestem do niczego nic nie umiem , wsztstko na nie , o milosc sama sie modle , nikt mi w tym nie pomoze , ale Pan Bog mnie nie slyszy jestem sama od kilkunastu lat prosze blagam i nic , juz nie bardzo wierze ze cos sie zmieni tak bardzo mi przykro jak czytam swiadectwa w ktorych prosby sa wysluchiwane w trakcie 1 nowenny albo po 1 lub 2 , nie wiem jak dalej zyc W grudniu minelo 10 lat w trakcie ktorych mialam depresje , w styczniu… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
19.05.19 19:18
Reply to  Ania

Aniu, Pan Bóg Cię słyszy, spokojnie, słyszy na 100%

sabina
sabina
19.05.19 21:48
Reply to  Gosia

Agnieszko jesteś prawdziwą Matka Polką która dba o swoje gniazdo, a w szczególności o dzieci bo to jest nasz największy skarb.Dzięki opiece Matki z N.P,cóż my mamy możemy uczynić bez jej wstawiennictwa u Syna .pozdrawiam i życzę dużo siły i opieki MATKI Bożej.

Dorota
Dorota
20.05.19 01:26
Reply to  sabina

Aniu nie martw się proszę, będzie dobrze wszystko zobaczysz.

Ania
Ania
20.05.19 09:32
Reply to  Dorota

Dzieki za dobre slowo ale tak jak napisalam nadzieja to zwyczajnie jest juz iluzja , bo ile mozna blagac prosic czekac …

Ania
Ania
20.05.19 09:30
Reply to  Gosia

Moze i slyszy ale nic z tego nie wynika

Maria II
Maria II
19.05.19 17:13

Agnieszko,piękne świadectwo takie „matczyne”,pełne miłości i troski- dużo dobrego dla Ciebie i Synów.

Ewa
Ewa
19.05.19 15:47

Piekne prawdziwe swiadectwo.

Karolina
Karolina
19.05.19 15:34

Jesteś wspaniała matka, wszystkiego dobrego!

Agnieszka
Agnieszka
19.05.19 14:01

Dziękuję… piękne świadectwo i wspaniała mama.

Maria
Maria
19.05.19 12:38

Piękne świadectwo 🙂

11
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x