Od 1 listopada do 24 grudnia odmówiłam nowennę pompejańską w intencji dusz czyścowych. Byla to dość trudna nowenna gdyż działo się niesamowicie dużo mało przyjemnych rzeczy . Telefony, zegarki, komputery zaczynały się psuć, bywały wielkie kłótnie w rodzinie. Tydzień przed zakończeniem nowenny moj mąż miał wypadek samochodowy, z ktorego to uszedł z życiem.Osoby będące świadkiem wypadku mówili że to cud. Samochód oczywiscie totalnie zniszczony, ale mąz cały i zdrowy. Wychodząc z rozbitego auta – zabral ze sobą różaniec – który zawsze miał w samochodzie. Ja głęboko wierzę, ze tylko dzięki Mateczce- nic poważnego się nie stało. Czuję opiekę Mateczki każdego dnia. Jak za kilka dni zaczynam kolejną nowennę. Zachęcam Was bardzo serdecznie do modlitwy.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Login
0 komentarzy