Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Sylwia: Mój przyszły maż

Pierwszy raz w życiu, dzielę się świadectwem wiary… ale taką obietnicę przecież składamy odmawiając tę niesamowicie cudowną modlitwę. Dlatego ja też tak jak inni postanowiłam napisać moje świadectwo. Nowenna Pompejańska…chyba znalazła mnie sama. Rok temu pracowałam dorywczo przy sprzątaniu, posiadam pracę biurową, mam wyższe wykształcenie ale nie przeszkadzało mi to by podjąć dodatkową pracę. Trudność sprawiła mi moja częściowa niepełnosprawność, bo praca przez to była ciężka. Coraz częściej odmawiałam sobie różaniec w trakcie tej pracy, wszystkie trzy części zanim skończyłam sprzątać ale nie wpadłam na to by połączyć różaniec z nowenną. Po pewnym czasie trafiłam na ślad o nowennie i to wtedy gdy pojawiły mi się prawdziwe trudności w najważniejszej dla mnie sferze życia-miłości. Z moim narzeczonym jesteśmy w związku już 4 lata….i nic. Żyjemy na odległość, jesteśmy taką weekendową parą, kochamy się bardzo, szanujemy i oboje staraliśmy się aby w naszym związku było jak najlepiej. Niestety przyszedł kryzys, co robić mamy dalej tak tkwić w zawieszeniu, a może się rozstać czy jednak zrobić krok dalej? Pojawiła się obok mnie nowenna, pomyślałam że pomodlę się za naszą miłość i powierzę ją Matce Bożej. Oczywiście byłam załamana że na 100% nie dam rady…i co po 3 dniach przerwałam modlitwę bo zaspałam. Byłam wściekła, rzuciłam różańcem oburzona że jak mam się modlić skoro to jest ponad moje siły. I wtedy zaraz kolejnej nocy miałam sen. Śniło mi się, że modlę się na kolanach a za moimi plecami klęczy mnóstwo osób i modli się ze mną głośno i dźwięcznie jakby śpiewem. Przestraszyłam się tego snu bo pomyślałam że śniła mi się moja śmierć ale zorientowałam się że to jest zachęta do odmówienia nowenny, że dam radę. Jeszcze raz podjęłam próbę modlitwy, czasem modliłam się też za duszę czyśćowe i udało się, odmówiłam całą nowennę. Prosiłam Matkę najświętszą o pomoc w podjęciu decyzji o naszej dalszej drodze, do małżeństwa czy do rozstania? Po kilku dniach od zakończenia nowenny mój narzeczony zapytał czy robimy listę gości na nasze wesele. I tak zaczęliśmy przygotowania do wesela, rezerwa ja terminu w Kościele, sali weselnej, zespołu itd. Podczas odmawiania nowenny oczywiście miałam ogromne trudności ze skupieniem uwagi, rozproszenie myśli ale najgorsza była senność, jak tylko brałam różaniec w dłoń od razu morzył mnie sen. Czasem cały wieczór i noc potrafiłam budzić się i przysypiać co chwilę aby jednak dokończyć modlitwę. Zawsze pocieszające i motywujące były dla mnie świadectwa innych, cudownie, że tyle osób je pisze to BARDZO pomaga. Czasem miałam lęki, ja się bardzo boję węży-(fobia) a podczas odmawiania czasem w ciągu 1dnia potrafiłam w różnych momentach i miejscach widzieć motyw węża kilkanaście razy i to z nagle z zaskoczenia. Podczas odmawiania Mateczka bardzo wspiera, nie dość, że wysłuchała mojej prośby to wszystko w tym czasie układało mi się pomyślnie, w pracy, relacje rodzinne, dostałam stypendium którego miałam nie dostać. Jestem w 100% pewna, że Matka Boża ma nas w swojej opiece i wyprosiła dla nas łaskę małżeństwa i pomogła w wielu sprawach o których nawet nie myśleliśmy. Jestem Jej bardzo wdzięczna, wiem że przy Niej nic złego nie może nam się stać, ani naszej miłości nawet gdy będą próby, wytrwamy zwyciężając modlitwą. Namawiam wszystkich aby powieżali wszystkie ważne dla nich sprawy w tej modlitwie, jest strasznie ciężka do wytrwania ale próbujcie bo warto. Wszystko co przychodzi z trudem musi być warte najwięcej. Odwagi!!!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x