Ślub z mężem wzięliśmy w zeszłym roku. Po trzech miesiącach okazało się że jestem w ciąży, niestety kontrola u ginekologa wykazała że ciąża się nie rozwinęła. Dostałam skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia, które zakończyło się łyzeczkowaniem macicy. Po trzech miesiącach zaszłam w kolejną ciążę. pierwsze badania u ginekologa w porządku – serduszko bije. Dostałam skierowania na badania prenatalne w 14 tc. Na tych badaniach wyszło nam podwyższone ryzyko zespołu Downa i zlecenie wykonania badania inwazyjnego – amniopunkcji w celu potwierdzenia lub wykluczenia choroby. Razem z mężem nie zgodziliśmy się na to badanie ze względu na ryzyko poronienia. Niestety kolejne badania prenatalne wykazały niedomykalność zastawki w serduszku maluszka i zlecono nam wykonanie echa serca po miesiącu. Wtedy zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską. Na badaniu echa serca wszystko wyszło w porządku. Co tylko umocniło mnie w modlitwie. Ostatni dzień nowenny odmówiłam w Częstochowie w pierwszą sobotę miesiąca. Dnia 25 października przyszedł na świat nasz syn Mateusz – zdrowy piękny chłopak. Nowenna Pompejańska pozwoliła mi przetrwać z nadzieją czas ciąży i dzięki wstawiennictwu Matki Bożej cieszymy się zdrowym synkiem.
