Do odmawiania nowenny Pompejańskiej przystępowaliśmy kilka razy, nie miałam tyle siły żeby ją wtedy kontynuować...moje życie zmieniło się okrutnie, mąż znalazł kochankę, zaczął mnie źle traktować, odsuwać się i kłamać, nie powiedział prawdy a ja odchodziłam od zmysłów… wkrótce złożył pozew rozwodowy, a ja nie miałam pojęcia dlaczego, bo nie chciałam dopuścić prawdy do głosu…po około 9 miesiącach osobnego mieszkania zaczęłam odmawiać nowennę pompejańska…o ile nie wierzyłam za bardzo w działanie sił złych o tyle to się sprawdziło i sprawdza… niekiedy doświadczam braku sił do modlitwy, takiego wyczerpania…ale też Maryja Królowa Różańca stawia na mojej drodze ludzi, którzy mi pomagają, prowadzą, daje znaki, których nie można wytłumaczyć, jak tylko interwencja Boża…modlę się nadal o uratowanie naszego małżeństwa i o oprzytomnienie dla męża, wybaczyłam jemu zdradę, jej takie postępowanie, modlę się i za nasze i za ich małżeństwo bo ta kobieta ma męża i dziecko… Nowenna nauczyła mnie cierpliwości, zawierzenia bezgranicznego, mam chwile zwątpienia, braku siły ale następnego dnia przychodzi niesamowita werwa i nadrabiam modlitwę za wcześniejsze dni…nie wiem czy tak to może działać ale czasami idę do kościoła przed figurę Matki i tam najlepiej mi się w skupieniu ja odmawia… Wiele rzeczy zdarza się takich niewytłumaczalnych…które wie się, że nie są przypadkowe… Zaufałam i zawierzylam Królowej Różańca Świętego wszystko, całe swoje małżeństwo i życie…modlę się również nowenna do Matki Rozwiązującej Węzły…Matko Moja Wysłuchaj mojej prośby i nie zostawiaj mnie bez pomocy…Wiem, że jesteś przy mnie i mnie słyszysz, czuję to i dlatego daje świadectwo Twojej obecności w naszym życiu…Matko Ukochana wypros u Syna Swego łaski dla naszego małżeństwa…zanieś moje łzy do Syna Swego jako modlitwę o uratowanie naszego związku sakramentalnego i przebaczenie wzajemne…co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela Amen
