Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Jestem w trakcie odmawiania swojej pierwszej nowenny o powrót narzyczonego. Ale pisząc chce z całego serca podzekowac Matce Bożej za cud narodzin uzdrowienie z wady serduszka naszego dziecka.
Do połowy ciazy przebiegała ona bez komplikacji, niestety podczas badań polowkowych stwierdzono u naszego dziecka wadę serduszka, i zespół wad wrodzonych. Kazda wizyta u różnych specjalistów kończyła się płaczem, nikt nie dawał szans na przeżycie naszego upragnionego dziecka-„zbyt duża i złożona wada serca, nie ma szans na przezycie”, „tylko przeszczep serca uratuje wasze dziecko”wtedy podjęliśmy decycje zawierzyć nasze prośby NIEPOKALEMU SERCU MARYJI
pojechalismy więc w pierwszą sobotę sierpnia na Jasną Górę prosić o uzdrowienie serduszka naszego synka. Miesiąc później jako wcześniak przyszedł na świat nasz synek urodził. Nasze prośby zostały wysluchane urodził się z jednym małym ubytkiem w przegrodzie miedzy komorowym który bardzo szybko się zamknął i dziś jestem mamą 1,5rocznego synka, co prawda nie jest całkowicie zdrowy ale powoli idzie do przodu i za to jestem ogromnie wdzięczna Matce Bożej.
Niestety moja poporodowa depresja doprowadziła do rozpadu związku, mój narzyczony nie jest w stanie wybaczyć mi tego jak go traktowalam i już nie widzi naszej przyszłości, jestem w trakcie odmawiania części dziekczynnej by wybaczyl mi wszystko, i uwierzył ze warto ratować naszą rodzinę i wierzę że i Tym razem Matka Boża mnie wysłucha.
