Jak trwoga to ręce do Boga!!! i tak też było ze mną. Ponownie zaczęłam chodzić do Kościoła w momencie kiedy ilość problemów przerosła mnie i moją rodzinę. Zawsze wierzyłam, doświadczałam również w przeszłości pomocy Matki Bożej. Ale był taki czas w moim życiu, że omijałam Kościół. Od roku wszystko się zmieniło – zaczęłam szukać wyciszenia i pomocy modląc się. Pewnego dnia poszłam do Kościoła i zobaczyłam książeczkę pt.: Nowenna pompejańska. Zwróciłam na nią uwagę, ale minęło jeszcze wiele czasu nim ją zaczęłam odmawiać. Pierwszą nowennę odmówiłam kilka miesięcy temu w intencji rozwiązania problemów finansowych w naszej rodzinie. Pomoc nie przyszła podczas odmawiania tej nowenny, ale przyszło wyciszenie, spokój, szacunek do otoczenia, mimo że problemy były, są i zapewne jeszcze tak szybko się nie skończą. Po zakończeniu pierwszej Nowenny minęło kilka miesięcy. Obecnie odmawiam drugą. Czasami przychodzi mi to z trudnością, jestem rozproszona, moje myśli wędrują zupełnie w inne rejony. Wiem jednak że: Matka Boża czuwa nad nami. Zaczęło powoli się wszystko układać i mam nadzieję, że jakoś zdołamy wybrnąć z trudnej sytuacji życiowej jakiej nigdy do tej pory nie doświadczyliśmy. Dziękuję Bogu i Matce Bożej Pompejańskiej za otrzymane łaski. Modlę się w intencji wiadomej, ale otrzymuję od Matki wiele więcej. Ta modlitwa czyni cuda. Pozdrawiam
