Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja!
Nowennę skończyłam odmawiać ponad rok temu, ale do tej pory nie dałam świadectwa. Moja intencja należy do rodzaju takich, które wybiegają w przyszłość i muszę czekać jeszcze około roku, aby okazało się czy faktycznie zostanie mi dane pomyślne rozwiązanie moich problemów. Dlatego też wydawało mi się, że pisanie tego świadectwa wcześniej nie ma sensu. Powoli jednak docierało do mnie jak krótkowzroczna byłam. Moja intencja przysłoniła mi wszystko i bardzo długo nie rozumiałam jak wielkie łaski JUŻ na mnie spłynęły. Przez lata żyłam poza Kościołem, nie miałam nawet czasu na to, by się modlić w domu. Dzięki łasce Matki Bożej wróciłam wraz z całą rodziną na łono Kościoła, dużo się teraz modlę, słucham kazań, czytam Pismo Święte. To, co kiedyś wydawało mi się niemożliwe, dziś jest rzeczywistością. Maryja pomogła nam także w wielu przyziemnych sprawach, np. w znalezieniu mieszkania i przeprowadzce. W momencie gdy po ludzku zaczęło brakować mi sił, Łaska Boża mnie umacniała. Tym świadectwem chciałam przekazać pewną ważną rzecz: nie zawsze to, o co się modlimy i to za czym tak bardzo gonimy jest najważniejsze. Składajmy nasze prośby na ręce Matki z ufnością, ale pozwólmy Jej działać i otwórzmy się na różne łaski, które płyną z tej modlitwy. Czasem te dodatkowe łaski, o których pierwotnie nawet nie myśleliśmy i o które nie prosiliśmy, okazują się dla nas kluczowe. Maryjo, dziękując za otrzymane łaski, powierzam w dalszym ciągu siebie i swoich najbliższych Twojej opiece. Niech Twa chwała trwa na wieki!
Dziękuję Ci za świadectwo – dojrzałe, przemyślane. budujące. Życzę wszelkich łask Bożych dla Ciebie i Twojej Rodziny. Z Bogiem